W sobotę w Sosnowcu zmierzą się dwa zespoły, które zaliczyły wiosenny falstart. Ostatnie w tabeli Zagłębie podejmie Arkę Gdynia (godz. 18).
Arka przegrała w Lubinie z Zagłębiem (0:1) na własne życzenie, choć o wyniku meczu zadecydowała jedna decyzja sędziego, który podyktował wątpliwy rzut karny dla gospodarzy. - Widziałem powtórki i myślę, że jakby sędzia nie zagwizdał, to nie byłby błąd. Szkoda, że nie poszedł z duchem gry, bo decyzja miała wpływ na wynik - mówił prokurent jedenastki, Tadeusz Socha.
To było słabe spotkanie całego zespołu. Arka przegrała w Lubienie z Zagłębiem 0:1 (0:0), ale najgorzej spisali się jej skrzydłowi i gracze ofensywni. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Arka do Lubina jechała po pierwsze ligowe punkty w tym roku. Ciężko jednak myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy, kiedy przez większość spotkania tylko się broni. - Nie mieliśmy zagrać aż tak defensywnie - tłumaczy jednak trener Grzegorz Niciński.
Słaba gra, brak pomysłu i konstruktywnych akcji - tak pokrótce można opisać porażkę 0:1 (0:0) Arki w Lubinie z Zagłębiem. Trudno w jej grze znaleźć wyraźne pozytywy.
Czwartą żółtą kartkę w tym sezonie podczas meczu z Legią Warszawa obejrzał austriacki pomocnik Arki Dominik Hofbauer. Oznacza to, że zabraknie go w kolejnym spotkaniu. To spora strata dla zespołu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.