Piłkarze Arki remis z Zagłębiem Lubin (1:1) szanują i biorą punkt z radością. Pozostaje jednak lekki niedosyt, bo jeśli ktoś miał ten mecz wygrać, to raczej tylko żółto-niebiescy. Sam napastnik Arki Dariusz Zjawiński miał kilka okazji do zdobycia gola. Większość po strzałach ze znacznej odległości.
Mimo jedynie remisu Arki z Zagłębiem Lubin (1:1), ocenić piłkarzy żółto-niebieskich należało wysoko. Po przeciętnej pierwszej części, znakomicie zagrali po przerwie, pokazując styl, do którego już przyzwyczaili w tym sezonie. Wyróżniał się w szczególności harujący admirał Łukasiewicz, skrzydłowi i coraz pewniejszy Szwoch. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Zagłębie wciąż niepokonane w tym sezonie, Arka zaś u siebie. W meczu na szczycie 7. kolejki Lotto Ekstraklasy w Gdyni padł remis 1:1 (0:1). Taki rezultat za dobrą monetę powinni brać goście, których żółto-niebiescy mieli już na widelcu, lecz ci ostatecznie wyszli z tego posiłku w jednym kawałku.
Sobotnie spotkanie Arki z Zagłębiem Lubin (godz. 20.30) będzie szczególnym dla dwójki z gdyńskich zawodników. Jednym z nich jest Damian Zbozień, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy "Miedziowych", ale nie był tam pierwszym wyborem trenera. - Siedzenie na ławce mnie nie interesowało, dlatego sam wyszedłem z prośbą do Zagłębia o odejście - mówi obrońca.
Do meczu na szczycie 7. kolejki Lotto Ekstraklasy dojdzie w Gdyni. Wicelider Zagłębie Lubin przyjeżdża nad morze na spotkanie z trzecią w tabeli Arką. Na trybunach atmosfera przyjaźni, na boisku walka na noże.
Gdański klub szuka napastnika. Jeszcze w trakcie letniego okienka transferowego może dojść do transferu 21-letniego Krzysztofa Piątka z Zagłębia Lubin.
Skrzydłowy Zagłębia Lubin Adrian Błąd został wypożyczony na sezon 2016/17 do Arki Gdynia. Umowa pomiędzy klubami nie zakłada opcji wcześniejszego powrotu zawodnika do Lubina.
Wygrana z Zagłębiem Lubin sprawiła, że Lechia traci już tylko dwa punkty do trzeciego miejsca. W najbliższy wtorek o godz. 20.30 biało-zieloni zagrają na Stadionie Energa Gdańsk z Pogonią Szczecin, a więc ekipą plasującą się aktualnie na najniższym stopniu podium. - Na spotkaniu z dziennikarzami przed meczem w Lubinie mówiłem, że jeśli strzelimy z Zagłębiem dwie bramki, to zwyciężymy. I moja prognoza się sprawdziła. Dlatego teraz liczę, że moje słowa o wygranej z Pogonią również będą dobrym znakiem dla naszej drużyny - mówi Mario Maloca.
- Byliśmy drużyną, która bardziej zasługiwała na zwycięstwo - mówił Sebastian Mila po wygranym meczu z Zagłębiem Lubin. Lechia zaprezentowała dojrzały futbol i nie spanikowała nawet wtedy, gdy zdarzył się jej moment lekkiej drzemki, który zakończył się utratą gola na 1:1. Końcówka spotkania była już jednak popisem gdańszczan, który nie pozwolili rywalom na zbyt wiele.
Lechia wygrała z Zagłębiem Lubin 2:1 i duża w tym zasługa Aleksandara Kovacevicia. Na pierwszy rzut oka jego praca jest niedostrzegalna, ale tak naprawdę kluczowa. W sobotę zadaniem Serba było "zaopiekowanie" się najlepszym zawodnikiem Miedziowych Filipem Starzyńskim. - Chciałem się z tego założenia wywiązać jak najlepiej. Myślę, że wyszło nieźle i mój pojedynek z Filipem zakończył się moim zwycięstwem 1:0 - przyznał po spotkaniu zadowolony Kovacević.
Pierwsza połowa w wykonaniu Lechii była niemal perfekcyjna, Zagłębie wręcz nie istniało na boisku. Jednak pierwszy kwadrans po przerwie był chaotyczny. Gospodarze doszli do głosu, potrafili wyrównać i przez moment zrobiło się nerwowo, ale koniec końców trzy punkty pojechały do Gdańska. - To jest najważniejsze. Myślę, że w rundzie jesiennej podobny mecz pewnie byśmy zremisowali albo przegrali, a dziś jesteśmy na tyle mocną i zgraną ekipą, że do samego końca wiemy co chcemy grać - przyznał napastnik biało-zielonych Grzegorz Kuświk.
W sobotę 16 kwietnia Piotr Nowak mógł po raz pierwszy od momentu przejęcia stanowiska trenera gdańskiej Lechii świętować wygraną swojej drużyny w meczu wyjazdowym. Biało-zieloni pokonali w Lubinie miejscowe Zagłębie 2:1. - Gospodarze grali bardzo dobrze i było nam ciężko. Pomimo posiadania piłki pozostało nam niewiele miejsca. Ciężko było się przebić z akcjami i do końca wynik spotkania był otwarty - przyznał po końcowym gwizdku trener gdańszczan.
Od zwycięstwa piłkarze gdańskiej Lechii rozpoczęli rywalizację w grupie mistrzowskiej. Na początek biało-zieloni pokonali na wyjeździe Zagłębie Lubin 2:1 po bramkach Grzegorza Kuświka i Flavio Paixao (przewrotką!). Dla podopiecznych Piotra Nowaka to pierwsza wygrana na obcym stadionie od... 174 dni! Lechia zagrała w Lubinie dojrzały, wyrachowany futbol i w pełni zasłużenie zgarnęła komplet punktów. Popisy Michała Chrapka czy Milosa Krasicia w środkowej strefie boiska sprawiały, że aż chciało się wstać i bić brawo.
Na wtorkowym posiedzeniu Komisji Ligi zadecydowano o ukaraniu gdańskiej Lechii za zachowanie kibiców podczas wyjazdowego meczu z Legią Warszawa. Fani biało-zielonych otrzymali zakaz na jedno spotkanie ekstraklasy, w związku z czym zabraknie ich w sobotę w Lubinie (początek o godz. 18).
Po przegranym 0:1 meczu z Zagłębiem Lubin ciężko wyróżnić jakiegokolwiek piłkarza Lechii, gdyż nikt nie wzbił się ponad przeciętność. Może poza Milosem Krasiciem. Ciepłe słowa na pewno należą się też Pawłowi Stolarskiemu, który znów dał dobrą zmianę. Za to winę za straconą bramkę można rozłożyć na aż czterech zawodników. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Na serię zwycięstw kibice i piłkarze gdańskiej Lechii będą musieli jeszcze trochę poczekać. Po pokonaniu Piasta Gliwice biało-zieloni nie sprostali w meczu wyjazdowym Zagłębiu Lubin, przegrywając 0:1 i rozgrywając najsłabsze spotkanie pod wodzą Piotra Nowaka. Była to zarazem szósta z rzędu porażka gdańszczan na wyjeździe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.