Od północy w czwartek przestał obowiązywać zakaz przylotów do Polski samolotów z Wielkiej Brytanii. Wybierający się w przeciwną stronę, od piątku będą musieli na Wyspach okazać negatywny wynik testu na koronawirusa. Z Gdańska do Wielkiej Brytanii można obecnie polecieć tylko do Londynu z liniami Wizz Air.
Najpierw nerwowe poszukiwanie na ostatnią chwilę wyjątkowo drogich biletów, nieprzespana noc. Potem wielka ulga i radość po lądowaniu i spotkaniu z najbliższymi. Tak wyglądały ostatnie godziny pasażerów samolotu z Londynu, którzy przed południem dotarli do Gdańska. Od północy z poniedziałku na wtorek połączenia z Wielkiej Brytanii do Polski zostaną zawieszone.
Port Lotniczy Gdańsk obsłużył w październiku 117 733 podróżujących. Mimo bardzo trudnej z powodu pandemii sytuacji całej branży władze lotniska oceniają ten wynik jako satysfakcjonujący.
W środę rząd wydał rozporządzenie "uwalniające" loty z Polski do wszystkich krajów Unii Europejskiej i strefy Schengen, ale swoboda podróży jest tylko teoretyczna. Kwarantannę dla przyjeżdżających Polaków przywraca Wielka Brytania, a wcześniej zrobiła to Irlandia.
We wtorek, 15 września wieczorem rząd opublikował nowe rozporządzenie w sprawie lotów międzynarodowych. Wpisano 30 krajów, do których z powodu pandemii koronawirusa nie polecimy co najmniej przez dwa tygodnie. Z gdańskiego portu zawieszone są trzy połączenia: Paryż, Alicante i Barcelona.
Rozpatrywanie wniosków pasażerów Ryanair nabrało tempa po ponownym, czerwcowym, otwarciu biura linii w Dublinie. 90 proc. wypłat ma zostać zrealizowanych jeszcze w lipcu.
Zakaz lotów, który wprowadzono z powodu pandemii koronawirusa, przedłużono w przypadku rejsów krajowych do 31 maja, a międzynarodowych do 6 czerwca. - Nie rozumiem tego. Ludzie kupują bilety lotnicze ze sporym wyprzedzeniem, a linie i lotniska muszą mieć czas do powrotu do funkcjonowania w nowej rzeczywistości - mówi Tomasz Kloskowski, prezes gdańskiego lotniska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.