- Gdy otworzyłem strażakom drzwi do magazynu, buchnął gęsty czarny dym. Nie było czego ratować. Staliśmy z żoną i łzy same płynęły nam po policzkach. Z dymem poszło prawie 20 lat naszego życia - opowiada Tomasz Stawski.
- Nigdy byśmy nie pomyślały, że z dnia na dzień znajdziemy się w takiej sytuacji. Serce nam pęka, nie możemy patrzeć na łzy naszych rodziców - napisały w liście do redakcji Hania i Kasia Stawskie, które założyły internetową zbiórkę, by pomóc rodzicom.
- To moja ostatnia deska ratunku, bym mogła dalej żyć. Każdego dnia proszę Boga, by to nie był mój ostatni dzień - mówi Kamila, która cierpi na mukowiscydozę. Na roczne leczenie preparatem Kaftrio, którego państwo nie refunduje, musi uzbierać milion złotych.
Oleńka przeszła operację pod koniec października, nie wiadomo, jak długo dziewczynka będzie musiała jeszcze pozostać za granicą. Wiadomo, że pobyt przekracza możliwości finansowe jej rodziny.
Pojawia się coraz więcej lokali, które proszą swoich gości o wsparcie finansowe w czasie pandemii. Można wpłacać na ten cel pieniądze bądź licytować gadżety.
25-letni Konrad, policjant z Gdyni, wciąż nie odzyskał świadomości, przeszedł operacje neurochirurgiczne, oddycha przez respirator, pracę jego nerek wspomaga hemodializator. Na służbie rozbił się radiowozem, jadąc ratować życie niedoszłemu samobójcy.
Komendant Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku apeluje o wsparcie dla st. kpt. Tomasza Leszka, u którego w lipcu zdiagnozowano złośliwy nowotwór jelita grubego.
Zbiórkę pieniędzy na prywatne konto przerwała interwencja Magdaleny Adamowicz, żony zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Bartosz Matula i Michał Szczotka chcieli wybudować stadninę i ośrodek, odwołując się do pamięci o Pawle Adamowiczu.
Obcięcie dotacji przez rząd PiS nie zaszkodzi Europejskiemu Centrum Solidarności, bo brakujące pieniądze zbiera społeczeństwo - w sobotę po godz. 18 na koncie były brakujące 3 mln zł!
Karol ma 13 lat i poparzone 40 proc. powierzchni ciała. Żeby mógł wrócić do normalnego życia, potrzebuje pieniędzy m.in. na rehabilitację i odpowiednie ubrania. Niewiele, bo nieco ponad pięć tysięcy złotych. Każdy z nas może mu pomóc i przekazać darowiznę.
W pożarze, który wybuchł w niedzielę nad ranem w domu na Matarni w Gdańsku, pani Justyna straciła dwóch synów. Kobieta uciekła z płonącego budynku z półtoraroczną córką, która cierpi na zaburzenia słuchu. Trwa zbiórka pieniędzy dla rodziny
Słupszczanie wzięli sprawy w swoje ręce i zrzucili się na... remont fortepianów. Dzięki wsparciu mieszkańców zostaną naprawione dwa instrumenty, które są w posiadaniu Słupskiego Ośrodka Kultury.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.