Paryż jest ostatnio częstym bohaterem dyskusji na temat mobilności w mieście. To efekt rządów lewicowej burmistrz Any Hidalgo. Stolica Francji przechodzi ogromną przemianę z miasta zdominowanego przez samochody w przyjazną rowerzystom i pieszym światową metropolię. To musi budzić kontrowersje.
Trudno mówić o zrównoważonym transporcie, kiedy masowo budujemy drogi, w tym setki kilometrów dróg ekspresowych, jednocześnie zapominając o kolei. Tylko dwie drogi ekspresowe S6 i S7 (wraz z Obwodnicą Południową i Obwodnicą Metropolitalną) będą w sumie kosztować 9,7 mld. W tym samym czasie na głównych magistralach kolejowych prowadzących do Trójmiasta nic się nie wydarzy.
Deptak na Wajdeloty. Nowy Jork otworzył dla pieszych 160 km jezdni, Wiedeń oddał w ich ręce 20 ulic. W Gdańsku nie potrafimy wyrwać kierowcom 350-metrowego odcinka ul. Wajdeloty
Zwiększanie mobilności mieszkańców przy jednoczesnym ograniczeniu ruchu kołowego jest teraz jednym z największych wyzwań współczesnych miast.
Takie plany ma amerykańska firma Lime, która szykuje się do otwarcia wypożyczalni hulajnóg na minuty. - Cieszy, że po rowerach Mevo ma szansę wejść do Gdańska kolejny ekologiczny środek transportu, który nie zagarnia przestrzeni - mówi oficer rowerowy Remigiusz Kitliński. - Hulajnogi w mieście to także zagrożenia - zastrzega Piotr Smolnicki, badacz nowoczesnego transportu
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.