Im więcej o tym myślę, tym bardziej jestem zdezorientowany. Myślałem, że samobójstwa dzieci zdarzają się w rodzinach, w których jest naprawdę ciężko, jakaś patologia. A tutaj: dobry dom, normalna rodzina...
W miejskim parku znaleziono kobietę uduszoną własnym szalikiem. Milicjanci byli pewni, że mają zabójcę. Przyznał się do winy, ale wkrótce okazało się, że... kłamał. Dlaczego? Twierdził, że był bity w śledztwie.
Do śmietnika w centrum miasta ktoś wyrzucił nadpalone zwłoki noworodka, dziewczynki. Policjanci nie znaleźli sprawcy, po drodze gubiąc i niszcząc dowody. Czy dziś są jeszcze choć minimalne szanse, by wyjaśnić zbrodnię sprzed lat?
Matka: "Nie umiem walczyć o swoje. Dlatego nie sprzeciwiłam się zabijaniu moich dzieci. Sama jedno udusiłam, mąż dwójkę. Wszystkie potem zakopywał w wąwozie".
W Borach Tucholskich latem zwykle słychać, jak kłócą się sroki. Po nawałnicy słychać było tylko warkot pił.
Sytuacja, która wydaje się dzisiaj niemożliwa: po Pomorzu grasuje seryjny zabójca, śledczy i władze świetnie o tym wiedzą. W mediach nawet słowa o tym, że każda kobieta, która po zmroku wychodzi z domu, może stać się jego ofiarą. Nie wiadomo, gdzie...
Po śmierci Klaudii i Kacperka przyjechały samochody z dziennikarzami. Kamery, mikrofony. Żółty dom wybudowany przez ojca dla syna zasłynął na całą Polskę jako dom zbrodni.
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, o Zatoce Sztuki: Zrobimy wszystko, aby to miejsce ponownie kojarzyło się ze sztuką, a nie z krzywdą ludzką i pedofilią.
Kiedy Ola się znalazła, czuć było od niej alkohol, wymiotowała. Matka zmusiła ją, by powiedziała, co się stało. W nocy ojciec zadzwonił do księdza i spytał, czy to prawda. Usłyszał: "Wymalowaliście to sobie". Około drugiej w nocy ksiądz wysłał do...
- Jego walka do końca miała sens. Absolutnie. Ta cała aktywność przyniosła pamięć ludzką. To, że niektórym ludziom był bardzo przydatny, w czymś pomógł - jest niezwykle ważne - mówi Józef Kaczkowski, ojciec ks. Jana Kaczkowskiego.
Bank twierdzi, że damy sobie radę i koniec. A ja mam poczucie, że chyba nigdy nie spłacimy tego kredytu. Jak ostatnio zobaczyłem w telewizji, że frank znowu skoczył, to chciałem wyskoczyć przez balkon. Naprawdę.
Jedna klatka i 100 mieszkań. I to same kawalerki. Jak się żyje w gdańskim kawalerkowcu? "Nawet już nie zwracam uwagi na twarze, bo i tak nie nadążałam ich zapamiętywać, tak szybko się zmieniają".
Do dziś żałuje, że nie mógł wtedy wyjść po żonę na autobus. "Zamknęli mnie, bo nie wiedzieli, że grasuje Tuchlin. Dlaczego przyznałem się do zabójstwa żony? Bo mnie bili i straszyli".
Zaprosiłem do Gdyni burmistrza Miami, starego wyjadacza, obeznanego z przedstawieniami broadwayowskimi. Kiedy podjechaliśmy pod Teatr Muzyczny, kompletnie zbaraniał. Stwierdził: "Jerry, ja cały czas myślałem, że ty mnie okłamujesz".
- Gdy podpłynęliśmy do dryfującego kutra, usłyszałem krzyk kobiet i płacz dzieci. Decyzja mogła być tylko jedna - opowiada kapitan Zbigniew Orłowski. To on dowodził kontenerowcem Hanjin Boston, który na Morzu Śródziemnym podjął blisko 200 uchodźców...
Copyright © Agora SA