Gdy działasz lokalnie, szybciej widzisz efekty. Rozmowy o tym, jak powinna działać w szkołach edukacja ekologiczna, trwają od lat. A my po dwóch godzinach warsztatów widzimy wychodzące z nich osoby, widzimy, że coś się w nich zadziało, zmieniło - mówi aktywistka klimatyczna.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Joanna Wiśniowska: Będziemy narzekać?  

Janina Repeka, aktywistka klimatyczna: Zależy, o czym chcesz rozmawiać.  

O edukacji ekologicznej, jak to z nią jest. 

- Przede wszystkim to jednak jej nie ma. 

Czyli jednak ponarzekamy? 

- Mam na myśli system edukacji formalnej. W tej chwili edukacja ekologiczna jest prowadzona głównie przez trzeci sektor - organizacje pozarządowe. To fajne, ale edukacja ekologiczna powinna być częścią edukacji formalnej, mieć swoje miejsce w szkołach. Niestety, w tej chwili to daleka droga.  

Jak miałyby te lekcje w szkole wyglądać?  

- Edukację ekologiczną powinno się wpleść w inne zajęcia. Ekologia współgra z wszystkimi przedmiotami przyrodniczymi, ale i z tymi społeczno-humanistycznymi, jak WOS czy język polski. Należy po prostu stwierdzić, że to perspektywa, którą warto przyjąć, i zacząć dyskusję w szkołach, bo tego najbardziej brakuje.  

Tobie, gdy chodziłaś do szkoły, też tego brakowało? 

- W liceum to był ważny temat. Akurat powstał Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, więc coraz więcej młodych osób zaczynało się angażować. Można wtedy było dostrzec duży rozdźwięk w tym, czego sami jesteśmy w stanie się dowiedzieć, a tym, co porusza się w szkole. Nawet jeśli kwestie ekologiczne się pojawiały - co było rzadkie - zazwyczaj na przedmiotach rozszerzonych, a i tak głównie temat ograniczał się do zanieczyszczeń. To ważne, ale brakowało szerszego spojrzenia i rozmowy o przyczynach kryzysu ekologicznego.

Skąd ty czerpałaś wiedzę?  

- Jak większość - z internetu. Później natrafiłam na Naukę o Klimacie - zespół, który robi świetną robotę w edukacji. Sięgałam też do książek i artykułów. Im dalej w to się zagłębiałam, tym bardziej rozumiałam, jakie tematy mnie interesują, czego jeszcze chciałabym się dowiedzieć.  

I wiedzę przekułaś w działalność aktywistyczną.  

- Czułam potrzebę przekazywania wiedzy dalej.  

Coraz więcej młodych osób interesuje się edukacją ekologiczną?  

- Jak najbardziej. Prowadzimy różnego rodzaju warsztaty edukacyjne dla dzieci czy młodzieży. W tej chwili rzadko już spotykamy się z jakimkolwiek denializmem klimatycznym. Gdy mówimy o zmianach klimatu czy o bioróżnorodności - co wydaje się mniej nagłaśnianym tematem - coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z problemu i zagrożenia. To, nad czym się głównie pochylamy w naszych dyskusja, to problem, co należy zrobić. Rozmawiamy też o tym, jaki świat sobie wyobrażamy oraz co powinno się zmienić. Ale kwestia tego, że ekologia jest istotna, że istnieje problem katastrofy klimatycznej - nie podlega dyskusji, nie wzbudza negatywnych emocji uczestników i uczestniczek warsztatów. 

Wielki test wiedzy o klimacie
CZYTAJ WIĘCEJ

Brzmi optymistycznie.  

- Tak też czuję. To pokazuje, że już jakaś praca została wykonana.  

Opowiedz o swojej działalności, poznałyśmy się, gdy działałaś jeszcze w MSK.  

- Tak, edukowałam tam poprzez warsztaty i debaty. Ale głównie nasza działalność była skoncentrowana na demonstracjach i dyskusjach o zmianach systemowych. W tej chwili działam w lokalnej grupie Zielone Ogniwo. Tu skupiamy się na edukacji i działaniu społecznym, na postawach obywatelskich. Nie wystarczy ludziom powiedzieć, że mamy kryzys bioróżnorodności, musimy też przecież wyjaśnić, co z tym zrobić.  

Gdzie działa Zielone Ogniwo?  

- Prowadzimy na przykład warsztaty w szkołach. Jakiś czas temu byliśmy w Nowym Dworze Wejherowskim, byliśmy zaskoczeni poziomem zaangażowania i wiedzy, jaki mają uczniowie i uczennice siódmych i ósmych klas podstawówki. W Gdańsku zabieramy ludzi na spacery po mieście, żeby na konkretnych przykładach pokazać, co jest dobre, a co wymaga poprawy.  

Łatwiej działać w dużej organizacji jak MSK czy mniejszej i lokalnej jak Zielone Ogniwo?  

- Zależy, jest na pewno inaczej, dostrzegam różnice. Działalność w MSK pozwalała na dostęp do wielu przestrzeni, ludzie wiedzieli, czym jest Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Ale ja chciałam też działać lokalnie, być bliżej społeczności. W Zielonym Ogniwie jest nam łatwiej wejść w lokalną sieć, ale trudniej dostać się na ogólnopolskie wydarzenia. 

Brak systemowych rozwiązań nie zniechęca do działania?  

- Gdy działasz lokalnie, szybciej widzisz efekty. Rozmowy o tym, jak powinna działać w szkołach edukacja ekologiczna, trwają od lat. A my po dwóch godzinach warsztatów widzimy wychodzące z nich osoby, widzimy, że coś się w nich zadziało, zmieniło. Ale tak, robienie warsztatów jest fajne, ale dobrze, gdyby zadziało się coś szerzej.  

Jednak nie narzekałyśmy w czasie naszej rozmowy tak dużo. 

- Może to dobrze i znaczy, że z edukacją ekologiczną nie jest tak źle? 

Wielki Test Wiedzy o Klimacie już 3 listopada, także w Trójmieście

Wielki Test Wiedzy o Klimacie to akcja edukacyjna „Wyborczej", w ramach której uczniowie szkół ponadpodstawowych z pięciu polskich miast sprawdzą swoją wiedzę z dziedziny ekologii i wiedzy o klimacie. Przeprowadzimy go 3 listopada o godz. 10.30, jednocześnie w Krakowie, Opolu, Trójmieście (w auli Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej), Warszawie i Wrocławiu. Dla osób, które najlepiej poradzą sobie z testem, przewidzieliśmy nagrody. W każdym mieście trójka uczniów z najlepszymi wynikami otrzyma tablety i smartwatche. Nagrodą dla szkoły, której uczniowie uzyskają najlepszy wynik, będzie 2 tys. zł.

Więcej informacji i regulamin akcji - TUTAJ.

Test wiedzy o klimacie
CO WIESZ O KLIMACIE?
icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem