Nie wyrzucajmy odzieży do odpadów zmieszanych. Stamtąd, w najlepszym wypadku, trafią do spalenia z odzyskiem ciepła, w najgorszym - staną się śmieciem nie do odzyskania.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Anna Dobiegała: Co się teraz dzieje z tzw. odpadem modowym, czyli ubraniami, których nikt nie chce?

Ewa Janczukowicz-Cichosz, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju LPP: Wszystko zależy od danej marki odzieżowej. Niektóre przeznaczają niesprzedane ubrania na cele dobroczynne, inne, zwłaszcza te luksusowe decydują się na utylizację odzieży, bo często stoją na stanowisku, że pojawienie się ich modeli w drugim obiegu ujmuje im unikatowości i ekskluzywności.

A co robi LPP?

- Tylko 1 proc. ubrań w naszych sklepach zwykle pozostaje niesprzedany. Staramy się tak długo prezentować kolekcję, czy to w sklepach stacjonarnych, czy w sklepie internetowym i stosować na tyle atrakcyjną ofertę cenową, aby zminimalizować ilość ubrań, które nie znajdą nabywcy. W ramach wspomnianego 1 proc. niesprzedanej odzieży znajdują się również te egzemplarze, które są wadliwe. Wśród nich mogą być przykładowo ubrania uszkodzone lub wykonane niezgodnie z naszym zamówieniem, co też się zdarza. Co robimy z tym 1 proc. niesprzedanych ubrań? Współpracujemy z partnerem zewnętrznym, który na podstawie odrębnej umowy odkupuje od nas niesprzedaną pulę ubrań z możliwością ich dalszej odsprzedaży na rynkach, na których nie prowadzimy działalności handlowej, w outletach i przy zastosowaniu niższych cen.

Od 2018 r. w sklepach naszych marek zbieramy używaną odzież od naszych klientów. W tej chwili do wszystkich naszych sklepów w Polsce można przyjść z ubraniami i je zostawić. Wystarczy podejść do kasy z workiem i powiedzieć, że chce się oddać stare ubrania. Zbieramy je i wspólnie z naszym partnerem społecznym, czyli Towarzystwem św. Brata Alberta, które zajmuje się osobami w kryzysie bezdomności, ale też wykluczonymi z rynku pracy, w pierwszej kolejności sortujemy zebraną odzież używaną na tę nadającą się do noszenia i tę zniszczoną, którą rozdzielamy stosownie do materiału, z którego została wykonana – tj. np. na poliester i bawełnę. W ten sposób mamy przygotowany surowiec, który będziemy mogli poddać recyklingowi. Mamy go już całkiem sporo.

A co z ubraniami, które zalegają w naszych szafach?

- Starajmy się wykorzystywać stare ubrania, żeby nie trafiły na śmietnik, bo to jest najgorsze, co można z nimi zrobić. Jeśli więc mamy w szafie coś, w czym nie chodzimy, zanieśmy to w pierwszej kolejności do naszych sklepów. A jeśli już naprawdę nie mamy takiej możliwości, wrzućmy ją do kontenerów stojących na ulicach wielu polskich miast. Wiem, że nie zawsze miały one dobrą sławę, ale jeśli ubrania już trafią do takiego kontenera, przebędą lepszą drogę (zostaną przerobione na szmatki albo maty wygłuszające w urządzeniach AGD), niż gdy miałyby znaleźć się w pojemniku z odpadami zmieszanymi. Stamtąd w najlepszym wypadku trafią do spalenia z odzyskiem ciepła, w najgorszym - staną się śmieciem nie do odzyskania.

Od 2025 r. zgodnie z nowymi regulacjami, będziemy mieli, jako mieszkańcy Europy, nowy pojemnik na odpady segregowane, dedykowany wyłącznie odzieży i innym tekstyliom. To efekt polityki unijnej, w której obserwujemy coraz większy nacisk na konieczność zamykania obiegu ubrań, by te nie trafiały na śmietnik, gdyż stanowią zasób sam w sobie.

Dlaczego wokół tematu odzyskiwania tekstyliów zrobiło się teraz wielkie zamieszanie?

- Po pierwsze, branża modowa szuka rozwiązań, które pozwolą jej mniej wpływać na środowisko. Większe firmy, m.in. nasza, liczą swój ślad węglowy. Proces pozyskiwania materiału i sama produkcja odzieży to elementy działalności, które generują największe emisje. Jeżeli chcemy zmniejszać nasz impakt na środowisko, musimy bezwzględnie weryfikować rynek materiałów, z których szyjemy ubrania. Od lat robimy to skrupulatnie, wprowadzając sukcesywnie coraz więcej materiałów bardziej przyjaznych środowisku m.in. tkaniny powstałe wskutek recyklingu butelek PET i sieci rybackich czy bawełnę organiczną albo materiały wiskozowe powstałe z celulozy drzewnej. Przykładowo poliester z butelek PET jest lepszy niż zwykły poliester, bo ma niższy ślad węglowy, przy jego produkcji zużywa się mniej wody i energii, choć wciąż jego użytkowanie jest rozwiązaniem tymczasowym. Ciągle szukamy lepszej alternatywy. Obecnie recykling textile to textile, czyli tworzenie ubrania z ubrań stanowi zaledwie 1 proc. w skali światowej.

Po drugie, w marcu 2021 r. UE wydała strategię, która mówi, że od 2030 r. ubrania, które będziemy wprowadzać na rynek, powinny być m.in. wykonane z materiału z recyklingu i same nadawać się do recyklingu. Branża ma na to siedem lat, ale wiedząc, jak długo rozwijają się takie technologie, nie ma na co czekać. Jeżeli teraz mamy zaledwie 1 proc. takich ubrań na rynku, a chcemy mieć 100 proc., oznacza to, że przed branżą jest jeszcze wiele do zrobienia.

Jaka w tym wszystkim jest rola konsumentów?

- Moim zdaniem odgrywają bardzo dużą rolę. Swoim portfelem i wrażliwością decydują, co kupują. W sklepach marek LPP od paru lat można kupić ubrania z kolekcji Eco Aware - są to ubrania wykonane z materiałów, które mniej wpływają na środowisko, np. bawełny organicznej, poliestru z recyklingu czy certyfikowanych włókien celulozowych. Co czwarta sztuka odzieży w naszych markach pochodzi z linii Eco Aware. Oznaczamy je specjalnymi metkami. Moim marzeniem jest, by świadomy klient wchodząc do naszych sklepów wybierał te produkty, wiedział, że chce kupić właśnie tę linię bardziej przyjaznych środowisku ubrań. Klienci mogą wspierać w tej transformacji marki takie jak nasza, pokazując swoje zainteresowanie i wzmożoną sprzedaż właśnie tej grupy odzieży. Niestety na razie sprzedaje się ona tak samo jak inne linie, ale wierzę, że w przyszłości ulegnie to zmianie.

A więc, po pierwsze, klienci mogą decydować się na rzeczy, które są bardziej zrównoważone. Po drugie, po zakupie mogą świadomie dbać o swoją garderobę. W kampanii "Dbaj o ubranie", którą zainicjowaliśmy w ubiegłym roku, pokazaliśmy ludziom, że znaczenie ma to, jak pierzemy, suszymy i przechowujemy ubrania. Okazuje się, że często ludzie piorą "na oko", wrzucają rzeczy do prania zbyt często, wykorzystują za wysoką temperaturę, zbyt intensywne wirowanie. Jeżeli miałaby pani sukienkę z wiskozy, czyli z materiału wykonanego z pulpy drzewnej, z naturalnego materiału, który w procesie chemicznym jest przetwarzany na tkaninę, to pod wpływem zbyt wysokiej temperatury i wirowania sukienka mogłaby się nawet rozerwać. I nie jest to wina jakości, a złej pielęgnacji.

Jak określiłaby więc pani modę cyrkularną i dlaczego jest przyszłością branży?

- W modzie cyrkularnej chodzi o to, by ubrania nie wychodziły z użycia, by maksymalizować długość ich eksploatacji poprzez odpowiednią ich pielęgnację, naprawianie lub nadawanie im drugiego życia, oddając niechcianą garderobę innym, by odzież nie trafiała na śmietnik, a także, by robić ubrania z ubrań, czyli znaleźć takie rozwiązania, które pozwolą nam traktować używaną odzież jako zasób, a nie odpad tekstylny. Moda cyrkularna jest w LPP bardzo ważna. Zobaczyliśmy, że na rynku jest mało technologii recyklingu ubrań. Już teraz zgromadziliśmy za pośrednictwem naszych klientów dużo rzeczy, których nikt nie chce nosić. Zależy nam, by dać im drugie życie. Weźmy dla przykładu sukienkę - nawet jeśli trafi do drugiego obiegu, kiedyś w końcu przestanie być użyteczna, nawet jeśli będziemy o nią dbali. W LPP chcemy, by taka sukienka nigdy nie stała się śmieciem, by wracała do obiegu, dlatego naszym celem jest rozwijanie technologii recyklingu.

Zaczęliśmy od recyklingu poliestru, ale myślimy też o innych tkaninach. Chcemy, by ta technologia stała się opłacalna i była wykorzystywana na dużą skalę, bo tylko wtedy będzie mogła być zaadaptowana do działań biznesowych marek modowych. Efekt skali jest bardzo ważny. Materiał z recyklingu zawsze będzie miał mniejszy wpływ na środowisko, a jeśli chcemy go minimalizować, musimy inwestować w recykling, bo w nim jest przyszłość odpowiedzialnej mody.

LPP rozpoczęło współpracę ze start-upem Use Waste. W recyklingu ubrań będziecie pierwsi w Polsce.

- Dwa lata szukaliśmy firmy, która mogłaby wejść z nami we współpracę. I znaleźliśmy taką, która pierwotnie zajmowała się recyklingiem butelek PET. Warto zaznaczyć, że zarówno poliestrowa sukienka, jak i butelka PET mają spójną genezę. Inaczej poddaje się je recyklingowi, ale pierwotnie stworzone zostały z tego samego surowca. Okazało się, że firma Handerek Technologies jest zainteresowana nowym rozwiązaniem i tak powstał start-up Use Waste, który zajmuje się rozwojem technologii recyklingu tkanin na nasze zlecenie. Bardzo mnie cieszy, że jest to firma z Polski, bo zawsze podkreślamy, że LPP jest polską firmą odzieżową i zależy nam na tym, by promować polską kreatywność nie tylko naszą, ale też naszych partnerów biznesowych. To nasza wartość.

Rozpoczęliśmy współpracę we wrześniu 2022 r. Plan jest taki, by do końca 2023 r. z poliestrowych odpadów tekstylnych uzyskać włókno poliestrowe, które później będziemy mogli procesować do tkaniny. Jesteśmy cały czas na początkowym etapie, ale prace idą zgodnie z planem. Do Use Waste trafiło już kilka kartonów naszych poliestrowych rzeczy, które rozdrobniono. Obecnie zespół roboczy start-upu poddaje je chemicznemu procesowi, by ostatecznie się rozpuściły i by powstały z nich płatki PET, z których docelowo mają być tworzone nici poliestrowe, a z nich z kolei tkaniny poliestrowe na sukienki czy bluzki. Myślimy już nad kolejnymi tkaninami, mieszankami bawełny z poliestrem, tkaninami wiskozowymi czy z nadrukami. Szukamy różnych możliwości. Zależy nam, by te działania nie poszły na marne. Kto wie, może uda nam się zrobić milowy krok w procesie wytwarzania ubrań z ubrań. Bardzo bym sobie tego życzyła.

Anna Dobiegała
Dziennikarka, doktorka, feministka. Pisze o edukacji, prawach kobiet i osób LGBT+, klimacie, prawach zwierząt, o ludziach i ich problemach. W Gazecie Wyborczej pracuje od 2013 r. Absolwentka Polskiej Szkoły Reportażu i Szkoły Redaktorów GW.
icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Green washing jak szlag.
    Niech produkują mniej szajsowatych ubrań, a więcej dobrej jakości - efekt będzie piorunujący! Nie trzeba ich będzie wyrzucać po pięciu praniach!
    @oman-86
    A swoją drogą to wstyd publikować taki wywiad i go nie oznaczać jako materiał partnera, sponsorowany, reklamowy, PR-owy. Uch, co za czasy.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    To jest ściema. Dalej cały biznes opiera się na kup więcej a ten recycling jest marketingowym zabiegiem dla wątpiących czy naprawdę potrzebują kupić kolejna szmatę na 3 prania
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ty powinnaś trafić na śmietnik, razem z całym LPP.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0