Chyba właśnie to podobieństwo sprawiło, że tak chętnie umawiałem się na jazdę GLE. Nie ma bowiem nic lepszego niż dobre nawiązanie do klasyki. Czymś takim jest z pewnością właśnie pierwszy Mercedes ML. Skradł serca milionów na całym świecie w 1997 roku i nadal jest bardzo aktualny.
Przyznam – nie pomyliłem się. Solidne nieco konserwatywne wnętrze. Wysoko posadowione, szerokie fotele i duży panel sterowania z ogromnymi ekranami, zamiast wielkich zegarów. Tak samo, ale całkiem współcześnie. Za nastrój odpowiada też wielokolorowe i wszechobecne podświetlenie.
W pierwszym Mercedesie ML, znanym jako W162 maksymalna przestrzeń ładunkowa wynosiła 2020 litrów. W normalnym GLE wynosi ona 2055, a w hybrydzie plug-in 2015. Ciągle kręcimy się więc wokół podobnych wartości. Utrzymanie zbliżonych wartości było problemem zwłaszcza w hybrydzie. Inżynierowie Mercedesa znaleźli na to rozwiązanie, projektując w specyficzny sposób tylną oś. Zrobili to tak, aby zmieściły się akumulatory o pojemności 31,2 kWh.
Wiemy o tym, że większość hybryd plug-in dysponuje w pełni zasięgiem od 50 do 100 kilometrów. W przypadku wielkiego i ciężkiego Mercedesa jest to… właśnie ponad 100 km. Bardzo dobry wynik. A jak zależy nam na osiągach, możemy zamienić zmagazynowany w akumulatorach prąd na moc i moment obrotowy, co też jest przyjemne. Zwłaszcza, że zespół napędowy 350 de to do spółki silnik elektryczny o mocy 100 kW (136 KM) oraz dwulitrowy silnik Diesla o mocy 194 KM. Silnik elektryczny dysponuje momentem obrotowym o wartości 440 Nm, diesel – 400 Nm. Sumujemy, liczymy straty i wychodzi nam 700 Nm. Jak w ciężarówce.
Imponujący moment obrotowy umożliwia nam rozpędzenie auta do 100 km na godz. w 6,8 sekundy i osiągnięcie prędkości maksymalnej wynoszącej 210 km na godz. Biegi zmienia 9-przełożeniowy automat. Nową hybrydę Mercedesa przystosowano oczywiście do najnowszych, szybkich ładowarek. Taka o mocy 60 kW pełne ładowanie akumulatora wykonuje w pół godziny, a do 80 proc. ładuje się w 20 minut.
Samochód udostępniła firma BMG Goworowski.
Wszystkie komentarze