"Niesłuszne oskarżenia formułowane pod moim adresem godzą bezpośrednio w moje dobre imię, jak i destrukcyjnie wpływają na dobro i kondycję psychiczną moich dzieci. Proszę przedstawicieli mediów o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska" - czytamy w oświadczeniu Jarosława Bieniuka, który w nocy ze środy na czwartek wyszedł z aresztu, po tym jak został oskarżony o gwałt.
Przesłuchanie Jarosława Bieniuka sopocka prokuratura rozpoczęła dopiero w środę wieczorem, kilkadziesiąt godzin po zatrzymaniu. Były piłkarz dostał dwa zarzuty, ale nie za przestępstwa seksualne. Chodzi o udzielanie narkotyków innym osobom. Podejrzany wydał oświadczenie.
Członek sztabu szkoleniowego Lechii Gdańsk, były piłkarz tej drużyny Jarosław B., został we wtorek zatrzymany w Sopocie. Młoda kobieta zawiadomiła prokuraturę, że celebryta miał ją brutalnie zgwałcić w sopockim apartamencie. - Skala brutalności była bardzo duża - mówi mecenas Oskar Skibicki, pełnomocnik pokrzywdzonej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.