Rodzina, przyjaciele, artyści pożegnali w czwartek Pawła Huelle, pisarza, który swoje życie i twórczość związał z Gdańskiem i Pomorzem. - Pod koniec życia chował się trochę. Może nawet chciał zniknąć jak Weiser Dawidek - mówił podczas mszy ksiądz Krzysztof Niedałtowski, przyjaciel pisarza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.