Nie pięć lat, ale trzy lata i dziesięć miesięcy - gdański sąd okręgowy złagodził we wtorek karę bezwzględnego więzienia dla Bartosza O., który podał pigułkę gwałtu studentowi z Gdyni. 22-latek sześć dni później zmarł. Jak ustalił sąd, substancja nie była wówczas zabroniona.
Funkcjonariusze Izby Celnej z Gdyni przechwycili substancję, z której można wyprodukować m.in. kilka milionów "pigułek gwałtu". Dwóch mężczyzn, którzy sprowadzili do Polski podejrzany towar, dotąd nie dostało jednak żadnych zarzutów.
27-latek do drinków trzech znajomych, którzy bawili się z nim w sopockim klubie, dodał tzw. pigułkę gwałtu. Duże stężenie narkotyku zabiło 22-letniego gdynianina. Pozostałej dwójce - 23-letniej Amerykance i 31-letniemu Wenezuelczykowi, lekarze zdołali uratować życie. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.