Podczas niedzielnego pogrzebu "Inki" i "Zagończyka" Radomir Szumełda, szef KOD na Pomorzu, został skaleczony w rękę. Kibole popychali go, szturchali i próbowali pobić. Innych członków stowarzyszenia okładali pięściami, wyrywali im flagi. Szumełda składa zawiadomienie do prokuratury. Wyjaśnień od policji i wojewody domaga się też prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Podczas uroczystości pogrzebowych Danuty Siedzikówny "Inki" oraz Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" w Gdańsku zaatakowano zwolenników KOD.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.