fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
1 z 27
Dzień z gdańską strażą miejską zaczęliśmy o 7. rano, gdy w jej siedzibie przy ul. Elbląskiej rozpoczęła się poranna odprawa. Uczestniczyło w niej 16 strażników. Po sprawdzeniu listy obecności, kierownik referatu wyznaczył zadania poszczególnym strażnikom. Wskazał im także obszar działania. Każdy z funkcjonariuszy zapisał sobie wytyczne w notesie i ruszył w teren.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
2 z 27
Jeden z patroli zabrał do swojego radiowozu naszego reportera. Drugi dziennikarz rozpoczął zaś wycieczkę po zakamarkach siedziby gdańskich municypalnych, widocznej na powyższym zdjęciu.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
3 z 27
Znajdujemy się w Referacie Profilaktyki. Referat ten zajmuje się realizacją programów edukacyjnych, głównie dla dzieci i młodzieży, ale też dla osób starszych. To tutaj opracowywane są projekty takie, jak "Bezpieczny senior", "Bezpieczne wakacje", czy "Jak postępować ze zwierzętami".
Niewielu z was o tym wie, ale referat prowadzi aż 200 zajęć edukacyjnych miesięcznie, a łącznie udział w nich wzięło ponad 12,5 tys. osób!
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
4 z 27
Zerkamy na parking. Oto Vigor, pies straży miejskiej z referatu profilaktyki. Pomaga dzieciom nauczyć ich prawidłowego stosunku do zwierząt. W roku szkolny na spotkaniach w szkole, a w okresie wakacyjnym na półkoloniach.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
5 z 27
W międzyczasie nasz drugi dziennikarz był już w terenie. - W rejon wyruszyliśmy o 7.45, z panem Dominikiem Borowcem (aplikant SM, staż 3 miesiące) i Robertem Domaszewiczem (młodszy inspektor, staż 3,5 roku). Pierwsza interwencja trafiła do nas bardzo szybko. Jeden z mieszkańców posesji przy ul. Dmoszyńskiego zgłosił, że złomiarze nielegalnie wycinają płot. Po dotarciu na miejsce okazało się, że nikogo nie znaleźliśmy. Wyciętego płotu również. - To niestety częsta praktyka, ludzie dzwonią żeby zrobić sobie dowcip - powiedział nam potem jeden z inspektorów w siedzibie straży.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
6 z 27
Wracamy do bazy. W referacie profilaktyki znajdują się też również pomieszczenia edukacyjne dla najmłodszych. Na zdjęciu "autochodzik" - czyli mini miasteczko edukacyjne dla najmłodszych. Znajdują się tu znaki drogowe, samochody, przepisy, etc.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
7 z 27
Dyżurka. Jest to miejsce, w którym petenci zgłaszają się ze swoimi sprawami, nie tylko osobiście, ale też telefonicznie. To tutaj zachodzi "pierwszy kontakt" pomiędzy mieszkańcem, a strażnikiem. Dyżurni pełnią służbę 24h na dobę.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
8 z 27
Jesteśmy w Referacie wykroczeń. Zajmuje się on postępowaniami wobec (jak sama nazwa wskazuje) sprawców wykroczeń. Referat kieruje też sprawy do sądu, ale najpierw weryfikuje wagę wykroczenia. Przykład? Strażnik zostawia za szybą źle zaparkowanego auta informacje o wykroczeniu i prosi właściciela o weryfikację. Potem albo umorzenie, pouczenie, mandat lub skierowanie sprawy do sądu.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
9 z 27
Zaglądamy do kancelarii. Dokumentuje się tutaj pisma wpływające do straży. Jest tu też archiwum zakładowe, papiery są przechowywane od 5 do 50 lat. Trafia tu każda korespondencja z zewnątrz, łącznie z e-mailami, które się klasyfikuje i rozsyła do odpowiednich referatów. Rocznie to około 15 tys. pism!
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
10 z 27
Sekretariat. Tutaj trafiają pisma do komendanta oraz część dokumentów z kancelarii. Na zdjęciu pani Magda, która ustawia pracę pana komendanta, mgr inż. Leszka Walczaka.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
11 z 27
Sala konferencyjna. Odbywają się tutaj spotkania kadry kierowniczej, odprawy i spotkania na 'wyższym szczeblu'.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
12 z 27
- Wpadłem na chwilę, zostałem na dłużej - mówi o sobie komendant gdańskiej straży Leszek Walczak. Komendant jest już osiem lat na służbie, wcześniej pracował w centrum operacji morskich, był tam komandorem podporucznikiem. A tak prezentuje się jego gabinet.
fot. Maciej Korolczuk / Agencja Wyborcza.pl
13 z 27
Wracamy na chwilę na zewnątrz. Strażnicy zatrzymali bezdomnego mężczyznę, najprawdopodobniej będącego pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze zabrali mężczyznę na pogotowie socjalne.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
14 z 27
Referat dzielnicowy i kierownik Włodzimierz Jank. Funkcjonariusz zajmuje się tzw. "strefą prestiżu", czyli terenem Głównego Miasta. To on koordynuje m.in. akcję wyganiania samochodów z deptaków na ulicach Piwnej i Tkackiej, nad którą pracujemy od kilku tygodni.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
15 z 27
A to są zrzuty z ekranu komputera inspektora, który zajmuje się dyslokacją służb. Widzimy, że razem z jednym z patroli podróżuje nasz dziennikarz.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
16 z 27
Zaglądamy jeszcze głębiej. Oto szatnia gdańskich municypalnych.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
17 z 27
W naszej podróży nie mogło zabraknąć także kuchni strażników. Oto ona!
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
18 z 27
Strażnicy muszą oczywiście dbać o formę fizyczną. Oto ich siłownia. Co ciekawe, gdańska straż ma też swojego instruktora karate (stopień - drugi dan), szkolenia odbywają się w hali MOSiR-u.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
19 z 27
Zajrzeliśmy też do pokoju, w którym urzęduje rzecznik straży pan Miłosz Jurgielewicz oraz jego zastępca, Marcin Fedoruk. To właśnie z tymi panami mamy najczęściej do czynienia, gdy chcemy porozmawiać o sytuacji w mieście.
fot. Maciej Korolczuk / Agencja Wyborcza.pl
20 z 27
Rzut oka na ulicę i... następna interwencja. Bezdomny miał wyciągać pieniądze z parkometrów. - Kolejne zgłoszenie dostaliśmy z ul. Rajskiej, gdzie bezdomny miał wyciągać z parkometrów pieniądze. Na miejscu zastajemy pracownika ZDiZ, który prowadził prace konserwatorskie i mężczyznę stojącego nieopodal. Jak tłumaczył strażnikowi czeka na kolegę i transport do pracy - zrelacjonował nasz dziennikarz. Znowu fałszywy alarm, czy też cwana próba wykręcenia się od odpowiedzialności?
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
21 z 27
Tymczasem drugi dziennikarz przeniósł się z siedziby straży na Elbląskiej do Centrum kierowania na Wyspiańskiego we Wrzeszczu.
To tutaj funkcjonariusze odbierają numer alarmowy 986. - Strażnik weryfikuje informacje od mieszkańca, wpisuje zgłoszenie, a następnie dysponuje odpowiedni parol - przekazał nasz dziennikarz. Gdy był na miejscu, akurat przyszło zgłoszenie od mieszkańca o nielegalnym handlu pod jedną z gdańskich "Biedronek".
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
22 z 27
Stanowisko monitoringu miejskiego. Na zdjęciu widoczne są tablice sumujące obraz z wszystkich kamer monitoringu w Gdańsku. Jest ich razem 193, a wciąż dochodzą kolejne. Stanowisko powstało w związku z organizacją Euro 2012 i obecnie szczególnie przydaje się w czasie, kiedy w mieście dzieją się większe imprezy masowe.
fot. Maciej Korolczuk / Agencja Wyborcza.pl
23 z 27
Kolejna interwencja strażników. Tym razem na ul. Kuśnierskie. Mieszkańcy zgłosili, że pod ich blokiem zalegają przepełnione worki na gruz. Sprawa została przekazana do firmy, zajmującej się wywozem gruzu.
fot. Maciej Dzwonnik / Agencja Wyborcza.pl
24 z 27
Jesteśmy w komisariacie na Przymorzu. Na zdjęciu widzimy pracownika straży, który monituje obraz z 12 kamer zainstalowanych w tym rejonie. Widząc naruszenie przepisów, natychmiast interweniuje przekazując sygnał dyżurnemu policji. Tutaj też zakończyła się podróż jednego z naszych dziennikarzy, który zwiedzał wnętrza budynków w których na co dzień pracują municypalni.
fot. Maciej Korolczuk / Agencja Wyborcza.pl
25 z 27
Kolejne zgłoszenie w sprawie śmieci. Sterta kartonów leżała tuż przy opróżnionych pojemnikach przy ul. Szerokiej. Po telefonicznej interwencji strażnika, po śmieci przyjadą pracownicy zakładu utylizacji oraz Biura Obsługi Mieszkańców. Dane winowajców można znaleźć bez trudu. Oprócz aptek, śmieci w ten sposób pozbywają się sklepy, kawiarnie, restauracje...
fot. Maciej Korolczuk / Agencja Wyborcza.pl
26 z 27
Straż patrolowała dziś też tzw. blaszankę. - Przyjechaliśmy na teren dawnych zakładów blaszanych. Teren należy do Hiszpana, który nie chce go sprzątać. Miejsce jest dzikim wysypiskiem śmieci i częstą noclegownią dla bezdomnych - relacjonował nasz dziennikarz obecny na patrolu.
fot. Maciej Korolczuk / Agencja Wyborcza.pl
27 z 27
Nasz patrol ze strażą miejską zakończyliśmy około godziny 15. W ciągu 8-godzinnej służby przejechaliśmy 43 km. Podjęliśmy cztery zlecone interwencje. Jedna osobę odwieźliśmy do pogotowia socjalnego oraz napisaliśmy cztery notatki dzielnicowe.
Wszystkie komentarze