Odbudowa była poważnym wyzwaniem konserwatorskim i logistycznym. Zniszczeniu uległo aż 90 proc. zabudowy Głównego Miasta.
Dennis Wawer, brytyjski marynarz, tak wspominał wizytę w Gdańsku: - Sterczą tu wypalone ruiny i popękane filary, Gdańsk jest miastem, któremu wyrwano serce. Rozpoznałem tylko trzy budynki, miasto jest martwe.
Na zdjęciu - widok z ulicy Wartkiej w stronę Rybackiego Pobrzeża.
Wszystkie komentarze