W bojerze pierwszy raz siedziałem, mając 7 lat, w jednym kadłubie z tatą. Od dziecka pływałem na małych łódkach, optymistach - tak jak większość rozpoczyna przygodę z żeglarstwem. W regatach na lodzie wystartowałem dopiero kilka lat później i robię to już od 20 lat.
Dużo trenujesz?
- Bywają sezony, w których można żeglować nawet trzy miesiące, czasem to tylko dwa-trzy tygodnie. Wymaga to trochę jeżdżenia, bo nie zawsze warunki są akurat blisko domu. W Polsce najlepsze warunki są na Mazurach, Zalewie Wiślanym i Zegrzyńskim.
fot. Dominik Werner / Agencja Gazeta
To drogi sport?
- Mając już pewne osiągnięcia, można liczyć chociażby na wsparcie sprzętowe ze strony producentów. Tytuły mistrzowskie pozwalają ubiegać się o stypendia, ale i tak nie pokrywa to kosztów wyjazdów. Mimo wszystko warto. Koszt bojera regatowego to ok. 20 tys. zł.
A jak zacząć?
- Podstawowy bojer można kupić już za 5 tys., taki w zupełności wystarczy do rekreacyjnej zabawy na lodzie. Nie trzeba jednak kupować sprzętu, można też wypożyczyć w klubie, jak tutaj, w Nadbrzeżu. Na początek to na pewno najlepsze rozwiązanie. Można też przejść przeszkolenie.
fot. Dominik Werner / Agencja Gazeta
Wszystkie bojery są takie same? Co znaczy DN?
- To klasa, a skrót pochodzi od gazety Detroit News, która pod koniec lat 30. zorganizowała konkurs na konstrukcję taniego, małego bojera, który każdy będzie mógł zbudować w garażu, a później przewieźć samochodem. To ważne, bo z bojerami sporo się podróżuje w poszukiwaniu odpowiednich warunków. Na szczęście całość waży tylko kilkadziesiąt kilogramów, więc można go łatwo przewieźć np. na dachu, w bagażniku podobnym do tego na narty. Jak widać, konkurs okazał się skuteczny, DN-y to nadal najpopularniejsze bojery na świecie.
fot. Dominik Werner / Agencja Gazeta
Wolisz żagle na wodzie czy lodzie?
- Bojery wygrały z żeglarstwem, bo dzisiaj pływam już tylko rekreacyjnie. To trochę podobne do pływania katamaranem, ale mamy dużo wyższe prędkości. Mamy z kolegami rywalizację na Endomondo, rekordy to ponad 120 km/h.
fot. Dominik Werner / Agencja Gazeta
Wszystkie komentarze