Pan Kamil jest w bardzo ciężkim stanie, walczy o zdrowie w szpitalu. Ma liczne złamania i poparzenia. Rodzina założyła zbiórkę na kosztowną rehabilitację. "Pękły nam serca po stracie dzieci, ale pozostała przed nami walka o zdrowie ich kochanego taty" - apeluje rodzina.
Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpatrzył w czwartek zażalenie prokuratury na decyzję sądu rejonowego, który wobec podejrzanego o spowodowanie katastrofy drogowej na S7 nie zastosował aresztu, tylko policyjny dozór.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.