Absolwentka GSF oskarża reżysera Andrzeja Fidyka o przemoc seksualną. Sprawę ma zbadać prokuratura. Dyrekcja GSF w oświadczeniu dla "Wyborczej": "Nie ma i nie będzie naszej zgody na jakiekolwiek zachowania przemocowe wobec naszych Studentek i Studentów".
Najpierw miało być spotkanie przy drinkach w restauracji, potem studentka Gdyńskiej Szkoły Filmowej miała obudzić się naga w łóżku obok jej profesora, dokumentalisty Andrzeja Fidyka - opisuje Oko.press.pl.
Piotr K. został nieprawomocnie skazany za doprowadzenie do tzw. innej czynności seksualnej małoletniego. Ofiarą był 16-letni chłopak.
Pod pozorem przeprowadzenia badań lekarskich chirurg onkolog miał podstępem doprowadzać pacjentki do obcowania płciowego. Przed sądem tłumaczył, że nie molestował, a jedynie leczył.
Jerzy S. od lat miał zamykać się z uczennicami podstawówki w kantorku. Dyrektorka szkoły twierdziła, że "takie ma metody wychowawcze". W końcu jedna z dziewczyn opowiedziała, co się działo za zamkniętymi drzwiami.
Nauczyciel wychowania fizycznego Jerzy S. miał doprowadzić uczennicę do obcowania płciowego. Posiadał dziecięcą pornografię.
Mężczyźni podawali się za fotografów z agencji modelingowej. "Przekazywali" sobie modelki, rozmawiali, która z nastolatek pozwoli sobie zrobić "odważniejsze zdjęcia". Fotografie wykonywali też z ukrycia, włamywali się na konta społecznościowe ofiar. Prokuratura: Mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą. Jest ponad 100 pokrzywdzonych.
Dwie kobiety oskarżyły księdza z Pomorza, że wykorzystywał je seksualnie, gdy były nastolatkami. W sprawie toczy się proces kanoniczny. Rzecznik archidiecezji gdańskiej zarzuca publicyście, który ujawnił sprawę, że "wyrządził szkodę pokrzywdzonym".
W poniedziałek zapadł wyrok w niejawnym procesie byłego wiceprezydenta Gdańska. Piotr K. był oskarżony o wykorzystanie seksualne małoletniego w 2021 r., gdy nie pełnił już funkcji w samorządzie.
Skargę na zachowanie lekarza pracującego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku złożyło kilka pielęgniarek. Według ustaleń "Wyborczej" to wieloletni pracownik placówki.
Marcin P. pomimo wyroku za seksualne wykorzystanie nastoletniej instruktorki jeździectwa, nadal prowadził stadninę koni, pracował z młodzieżą i dziećmi oraz zarządzał pracą Pomorskiego Związku Jeździeckiego. Został zatrzymany, bo nie stawił się do więzienia. W tle jest nowe śledztwo.
Marcin P., zatrzymany kilka lat temu i nieprawomocnie skazany za seksualne wykorzystywanie nastolatek, nadal pełni funkcję rewizora w Pomorskim Związku Jeździeckim. W stadninie prowadzi zajęcia z dziećmi i młodzieżą. Związek milczy.
"Ksiądz był jak dobry kumpel. Jeździliśmy do niego z chłopakami na wakacje. Wieczorami były uroczyste kolacje. Na stole alkohol. Później amfetamina, marihuana. W nocy zamieniał się w tyrana" - opowiada Dawid, który walczy w gdańskim sądzie o odszkodowanie za wieloletnie molestowanie seksualne.
Wieloletniemu pracownikowi gdańskiego ogrodu zoologicznego jedna z młodych kobiet zarzuciła molestowanie seksualne. Mężczyzna w trakcie pracy miał wezwać pracownicę do gabinetu i nakazał kobiecie, aby się rozebrała.
Nauczyciel, który prowadził konwersacje z angielskiego w jednej z prywatnych podstawówek w Pruszczu Gdańskim, dopuścił się blisko 400 przestępstw na tle seksualnym. Wykorzystane seksualnie dzieci wciąż walczą z traumą i są pod opieką specjalistów. Prokuratura domaga się radykalnego zaostrzenia kary dla lektora.
Przez pół roku lektor języka angielskiego miał molestować ponad 20 dziewczynek w prywatnej podstawówce pod Gdańskiem. Sąd skazał go na pięć lat pozbawienia wolności.
Z ustaleń śledczych wynika, że 40-letni trener siatkówki z Gdańska próbował siłą zmusić 13-letniego chłopca do obcowania płciowego. Biegli stwierdzili, że oskarżony nie ma zaburzeń seksualnych "pod postacią pedofilii".
"Cudowna pupa, zanurzyć się tam. Pieścić takie piersi to dopiero radość. Otoczyłbym Panią opieką. Polityczną" - takie wiadomości miał pisać wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk z PiS do partyjnej koleżanki Izabeli Pek, oferując także załatwienie pracy. Gdyby taka korespondencja wyszła dziś na jaw po akcji #metoo w USA, to taki polityk straciłby z miejsca stanowisko.
Pedofilia. Policjanci z Gdańska zatrzymali 39-letniego mężczyznę pod zarzutem wykorzystania seksualnego 13-letniej dziewczyny. Podejrzany zwabił dziecko przez internet, a następnie uwiódł - informuje policja i udostępnia film z zatrzymania.
- Nieletnie pacjentki przebywały na oddziale dla dorosłych, ale pozwalały na to przepisy - ustaliła prokuratura i umorzyła sprawę. Rodzice jednej z ofiar złożyli zażalenie na tę decyzję.
Do zdarzenia doszło 16 stycznia br. około godz. 21 na ul. Trawki w Gdańsku. Idący za pokrzywdzoną młodą kobietą mężczyzna podbiegł do niej od tyłu i zaczął molestować seksualnie. Gdy pokrzywdzona zaczęła krzyczeć, mężczyzna uciekł. Teraz policjanci publikują sporządzony przez biegłego rysownika rysopis napastnika i proszą o pomoc w jego ujęciu.
Rozpoczął się proces mężczyzny oskarżonego o molestowanie dzieci w gdańskiej komunikacji miejskiej. Prokuratura zarzuca mu dziesięć przestępstw o charakterze seksualnym
Do zdarzenia miało dojść w autobusie z Pruszcza Gdańskiego do Gdańska. Kierowca miał siłą doprowadzić nastolatkę do tzw. "innej czynności seksualnej".
Na 67-letnim lekarzu Marku Ł. ciąży aż 120 zarzutów. Jeden z nich dotyczy molestowania małoletniej poniżej 15. roku życia. Proces onkologa odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
Członek sztabu szkoleniowego Lechii Gdańsk, były piłkarz tej drużyny Jarosław B., został we wtorek zatrzymany w Sopocie. Młoda kobieta zawiadomiła prokuraturę, że celebryta miał ją brutalnie zgwałcić w sopockim apartamencie. - Skala brutalności była bardzo duża - mówi mecenas Oskar Skibicki, pełnomocnik pokrzywdzonej.
Lektor języka angielskiego z Pruszcza Gdańskiego stanie przed sądem za wielokrotne dopuszczenie się "innych czynności seksualnych" wobec 26 swoich uczennic. Żadna nie miała skończonych 15 lat.
Prokuratura oskarża 55-letniego Marka W. o dwukrotne wykorzystanie seksualne 14-letniego chłopca i pokazywanie dziecku materiałów pornograficznych. Sprawa wyszła na jaw dzięki matce dziecka i prowokacji detektywów.
Jedną z pacjentek Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku 43-letni Hubert K. miał przypiąć pasami do łóżka i dotykać w miejscach intymnych. Sprawę wobec kobiety początkowo umorzono. Śledztwo ruszyło na nowo dopiero po tym, jak zgłosiła się druga ofiara.
Ratownik medyczny zapiął mnie w pasy obezwładniające, a potem wykorzystał seksualnie, dotykał moich piersi i krocza - twierdzi 20-latka, która trafiła na odział szpitala psychiatrycznego w Słupsku. Sprawą zajęła się prokuratura.
51-letni prezes Pomorskiego Związku Jeździeckiego i były samorządowiec z Kaszub, oskarżony jest o wykorzystanie seksualne trzech nastoletnich kobiet. Zdaniem śledczych dwie z pokrzywdzonych miał upić, a trzecią wykorzystał, używając siły. Marcin P. nadal pełni funkcję prezesa związku.
67-latek złapał za krocze małego chłopca oraz miał napastować pięcioro innych dzieci. Śledczy z Gdańska publikują wizerunek mężczyzny, bo - jak tłumaczą - jego ofiar może być więcej.
Na sześć lat więzienia i odszkodowanie w wysokości 140 tys. zł został skazany 39-letni były ksiądz z Gdyni, który na obozie harcerskim, zdaniem sądu, molestował dwóch harcerzy. Wyrok jest nieprawomocny.
Greg Osby, kurator Sopot Jazz Festiwal, został oskarżony przez swoją studentkę o molestowanie seksualne. Sprawę nagłośniono już kilka lat temu w USA, ale do Polski dotarła niedawno. Władze Sopotu nie zerwały z nim jednak kontraktu. Dla mnie to chała tygodnia.
- Nigdy nie zmuszałem ani nie wywierałem presji na nikim, aby zrobił coś, czego nie chciał robić. Nigdy też nie przekazywałem, ani osobiście, ani na potrzeby druku, znieważających lub obraźliwych wypowiedzi dotyczących innych - pisze w oświadczeniu Greg Osby, amerykański saksofonista, kurator Sopot Jazz Festival.
Greg Osby, kurator Sopot Jazz Festivalu, który rusza w czwartek, miał w swej ojczyźnie kłopoty związane z niewłaściwymi zachowaniami seksualnymi. Władze Sopotu tłumaczą, że nie było jednak prawnych podstaw do zerwania umowy z artystą.
66-letni chirurg onkolog spod Gdańska miał molestować seksualnie aż 88 kobiet. W prywatnym gabinecie zamontował ukrytą kamerę i zmuszał pacjentki do obcowania płciowego. Sąd po raz kolejny nie zgodził się jednak na aresztowanie podejrzanego, ale prokuratura złożyła zażalenie.
Prezes Pomorskiego Związku Jeździeckiego został aresztowany. Prokuratura postawiła mu zarzut molestowania dwóch nastolatek.
Podczas zakończenia roku w jednej ze szkół w powiecie wejherowskim mężczyzna miał molestować kilkuletnią dziewczynkę. W sobotę policja zatrzymała podejrzanego.
Nauczycielowi przedstawiono zarzut molestowania seksualnego uczennic w wieku 8-9 lat. Grozi mu nawet do 12 lat więzienia. Nie przyznaje się do winy.
W poniedziałek przed gdyńskim sądem rozpoczął się proces Wojciecha L. 39-letniego księdza, który w ubiegłym roku na obozie harcerskim miał dopuścić się molestowania dwóch małoletnich harcerzy. Rozprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.