Zamykająca tabelę grupy B rozgrywek Eurocup Asseco Arka Gdynia przegrała na własnym parkiecie w ostatnim swoim występie na europejskiej arenie z Albą Berlin 64:76. Wygrana gości zaskoczeniem nie jest, bowiem to rywal z wyższej - od gdyńskiej - półki.
Siedem porażek w ośmiu meczach Eurocup sprawiło, że ostatnie dwa spotkania Asseco Arka zagra jedynie o pietruszkę. Koszykarze z Gdyni stracili już bowiem szansę na awans do TOP 16.
Siódmą porażkę w ósmym meczu w Eurocup ponieśli koszykarze Arki Gdynia. Tym razem byli gorsi od Cedevity, ulegając w Zagrzebiu 87:94. Szans na awans do TOP16, nawet matematycznych, już jednak nie ma.
Koszykarze Arki Gdynia pokonali GTK Gliwice 86:70. Żółto-niebiescy głęboko więc odetchnęli, bowiem ostatnie cztery gry - dwie w lidze i dwie na arenie europejskiej - przegrali wyraźnie. Dzięki wygranej są tuż za ligowym podium.
Przegrywając w Gdyni z tureckim Tofas Bursa 77:87, koszykarze Arki niemal do zera zniwelowali swoje szanse na awans do najlepszej szesnastki.
Żółto-niebiescy nie byli faworytami tego spotkania, ale rozmiary porażki ze Stelmetem Zielona Góra mogą szokować. Gospodarze wygrali aż 113:93.
Naprzemienna wymiana ciosów miała miejsce w Gdyni pomiędzy Asseco Arką a francuskim Limoges. Mocniejsze uderzenia wyprowadzali jednak gospodarze, którzy wygrali swój pierwszy mecz w Eurocup 87:78.
Same porażki w tegorocznym Eurocup stawiają koszykarzy Asseco Arki w jednoznacznym położeniu - szans na awans do TOP16 nie ma już w zasadzie żadnych. Ale nie to było i nie będzie celem w najbliższych tygodniach. Gdynianie chcą na arenie europejskiej w końcu zwyciężyć. Najbliższa okazja - przeciwko francuskiemu Limoges.
Istny dreszczowiec zagwarantowali kibicom koszykarze Asseco Arki Gdynia i Anwilu Włocławek. Kiedy po pierwszej kwarcie wydawało się, że mistrzowie Polski z łatwością sobie poradzą, gospodarze w wybornym stylu wrócili do gry i pokonali rywala 98:89.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.