Arechin, który jest stosowany w leczeniu wspomagającym w zakażeniach koronawirusami, zniknął z aptek i hurtowni. Chorzy, którzy przyjmują go od lat, zostali z zapasami na kilka dni. - To dla nas kwestia życia lub śmierci - pisze pani Marta, która od 10 lat choruje na toczeń.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.