Mecz Asseco Resovii z Lotosem Trefl Gdańsk zapowiadany był jako pojedynek mistrza z wicemistrzem Polski, ale też jako starcie Bartosza Kurka z Mateuszem Miką. W sobotnie popołudnie żadnego z nich na parkiecie jednak nie zobaczyliśmy. Lepiej brak swojego lidera znieśli gospodarze, którzy nie mieli większych problemów z pokonaniem gdańszczan w trzech setach, w pełni rewanżując się za jesienną porażkę w Superpucharze Polski.
Mecz z najwyższego topu w Polsce. Jeszcze dwa lata temu nikt do tej czołówki nie zaliczyłby Lotosu Trefla, ten zaś do Rzeszowa jedzie po pełną pulę i nikt nie puka się w czoło w geście nieosiągalnego zadania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.