Mariusz L. przekonywał, że w Buczy nie było ciał zabitych Ukraińców, tylko manekiny. Popierał zajęcie Krymu i inwazję Rosji na Ukrainę. Za pieniądze z publicznej zbiórki do obrony przed gdańskim sądem zaangażował adwokata Jacka Wilka. To polityk Konfederacji, który miał kontakty z rosyjskim szpiegiem Januszem N.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.