Kolejne miejskie usługi sprawiają, że coraz więcej drobnych i dużych elektrośmieci trafia do elektroodpadów.
- Chciałem wywieźć do PSZOK-u trzymetrową kanapę, to policzono mi 500 zł. Kanapę porąbałem, a są tacy, którzy wyrzucą ją do lasu - mówi pan Maciej. Tymczasem śmieci w lasach przybywa.
To ważna inwestycja dla gdańskiej gospodarki komunalnej. Dotychczas, by legalnie pozbyć się np. starego telewizora, trzeba go było wieźć aż do PSZOK-u na terenie Zakładu Utylizacyjnego na Szadółkach albo czekać na odbywającą się kilka razy w roku objazdową zbiórkę zużytych sprzętów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.