- Na lekcję przyszła wicedyrektorka i powiedziała, że nie powinniśmy "wynosić" na zewnątrz tego, co dzieje się w szkole. Katechetka też potępiła to, że ktoś opowiedział na zewnątrz o sytuacji z Janem Pawłem II - mówi nam jeden z uczniów szkoły w Kartuzach. - Jest to zaprzeczenie istoty zarówno edukacji, jak i wychowania - komentuje ostro Przemek Staroń, psycholog i nauczyciel.
Na dywaniku miał spędzić godzinę, a następnego dnia do gabinetu dyrektorki zostali wezwani jego rodzice. On sam ma zakaz wypowiadania się na ten temat, a szkoła wszystkiemu zaprzeczyła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.