- Często spotykamy się z zarzutem, że kawiarnia nie jest dla ludzi, bo koty są ważniejsze. Rzeczywiście są naszym priorytetem, bo chcemy im pomóc, ale niestety część osób tego nie rozumie - mówi Weronika Waćkowska, właścicielka kociej kawiarni w Gdańsku-Oliwie.
Po trzech dniach od otwarcia pierwszej kociej kawiarni w Trójmieście właściciele musieli wprowadzić obowiązkową rezerwację wizyt dla rodziców z dziećmi poniżej 10. roku życia. Przyczyną było złe zachowanie gości
Joanna i Mikołaj, studenci z Gdańska, chcą na początku przyszłego roku otworzyć kocią kawiarnię Biały Kot. Tego typu miejsca działają już w Krakowie, Warszawie i Lublinie. - Wyobrażamy sobie, że ludzie będą mogli do nas przyjść, zakochać się w kocie i wziąć go do domu - mówi Joanna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.