- Najbardziej boję się, że gdy będę potrzebowała pomocy, to karetka nie dojedzie. Na moście wantowym nie ma miejsca na korytarz życia - mówi Dorota, która kilka lat temu zamieszkała na Stogach.
Po porażce organizacyjnej w związku z wyścigiem Cyklo Gdynia, członkowie stowarzyszenia postanowili nie czekać na wnioski władz miasta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.