Prezydent Andrzej Duda wziął udział w pogrzebie prezydenta Gdańska, choć rodzina Pawła Adamowicza nie wyraziła takiej woli. Z kolei arcybiskup Sławoj Leszek Głódź zignorował prośbę rodziny, aby homilię wygłosił inny duchowny.
Pogrzeb prezydenta Pawła Adamowicza stał się wielką manifestacją przeciwko nienawiści, agresji i pomówieniom w życiu publicznym i politycznym. Padło wiele mocnych słów. Najmocniej wybrzmiały słowa ojca Ludwika Wiśniewskiego, który powiedział o "truciźnie nienawiści, która panoszy się na ulicy, w mediach, internecie, szkole, parlamencie i Kościele".
Przedostatnia na uroczystości pogrzebowej głos zabrała pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
W bazylice Mariackiej zakończyła się msza żałobna w intencji tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska. W świątyni były tłumy. Ojciec Ludwik Wiśniewski: "Nie będziemy dłużej obojętni na panoszącą się truciznę".
W piątek ulicami gdańska przeszedł kondukt pogrzebowy z trumną śp. Pawła Adamowicza. Msza św. odbyła się w Bazylice Mariackiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.