Gdy po trzech dekadach spojrzałem na tę historię, trudno było mi się oprzeć wrażeniu, że to opowieść o serii zatajonych wypadków i poważnych awarii, które układają się w samospełniającą się przepowiednię - mówi Adam Zadworny, autor książki o katastrofie promu Jan Heweliusz.
Osobiste przedmioty jednego z członków załogi promu "Heweliusz" trafiły do Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Jest wśród nich kombinezon ratunkowy, który uratował życie drugiemu elektrykowi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.