- Słyszałam, że pewnego dnia właściciel wpuszczał do sklepu tylko pewne osoby, a potem zamykał drzwi - mówi pani Maria. - Innego razu miał obsługiwać gości nietrzeźwy, przyjechała policja. Dzisiaj kartka, że czynne od 16, a wciąż nikt nie otwiera. Czy potrafi ktoś wytłumaczyć, co się tutaj wyprawia?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.