Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
1 z 13
Bale karnawałowe pełne przepychu, kelnerzy we frakach, piękne suknie i stylowe fryzury - tak przed laty wyglądał karnawał na M/S Batorym. To wszystko uwiecznił Florian Staszewski, oficjalny fotograf transatlantyku
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
2 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
3 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
4 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
5 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
6 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
7 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
8 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
9 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
10 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
11 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
12 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Fot.: Florian Staszewski / Bożena Żółtowska / Ze zbiorów Muzeum Emigracji w Gdyni
13 z 13
Karnawał, radość i zabawa na 'Batorym
Wszystkie komentarze
Brat mojej babci był na Batorym ochmistrzem. Możliwe, że się znali
jest mój brat - kapitan
Kto chciał w ten sposób emigrować (a wielu Polaków korzystało z tej okazji), potrafił zorganizować kasę na bilet. Sporą część klienteli stanowiła ponadto Polonia i cudzoziemcy bez polskich korzeni (rejsy były sprzedawane jako wycieczki lub po prostu tańsza wersja podróży transatlantykiem przez amerykańskie i europejskie biura turystyczne).
A teraz są nawet są w lidu,
a z tamtych czasów pamiętam były w sklepie bułgarskie konserwy mięsne z zielonym groszkiem jedna na cztery osoby jadana w domu na obiadokolację z ziemniakami !
Dziwne. Krewetki były do kupienia za Gomułki, a nawet wcześniej, w każdym rybnym (w tym bez problemu przed "bitwą o handel" w 1947) i zawsze w każdej restauracji, która określała się jako "chińska". Za Balcerowicza były do kupienia bez problemu w każdym nieco większym spożywczaku z lodówkami (w ten sposób można je było nabyć także wcześniej, za Wilczka). Nie trzeba było jechać za granicę, wystarczyło umieć zrobić zwykłe zakupy.
Są homary, także nie wiem czy to faktycznie był taki miejski standard...
jakieś kompleksy, uprzedzenia, obserwacje bez pokrycia?
Tak legalnie emigrowało się z PRL. Paszport miał stempel "zezwala na jednorazowe przekroczenie granicy". Każdy mógł zabrać $5 (pięć) i jakieś talony w zł. na 10 dni podróży. Polonia wracającą z wakacji pożyczała pieniądze biedakom abyśmy mogli dojechać do celu z Montrealu.
Podróż w czerwcu była niezapomniana. Następnego dnia po wyjeździe z Gdyni, zwiedziliśmy Kopenhagi. Wspaniała pogada przez całą podróż choc na Atlantyku bujało przez kilka dni. Wyśmienita orkiestra, koncerty w południe i dancing wieczorem. Kino co drugi dzień. Bardzo miła, sympatyczna obsługa. Cztery posiłki dziennie - pyszne lody! Przy stoliku obok, dama wracająca z wakacji, odsuwała przysmaki i zamawiała seler naciowy.