.
U-Booty były postrachem Atlantyku przez niemal cztery lata. Dominacja nowoczesnych, niemieckich łodzi podwodnych spowodowana była m.in. znakomicie działającym przemysłem stoczniowym. Wśród największych producentów U-Bootów był też Gdańsk. Budowa U-Bootów była skomplikowana technologicznie, łodzie wykonywano więc długo tylko w AG Weser w Bremie i Deutsche Werke oraz Germania Werft w Kilonii. Dopiero podczas wojny dołączyła do nich stocznia Schichaua w Gdańsku. To tutaj, wykorzystując często pracę niewolniczą, powstawały chluby Kriegsmarine. Wojna o dominację na Atlantyku doprowadziła do licznych zmian konstrukcyjnych i powstawania nowych jednostek. Tzw. 'Wilcze stada' osiągnęły duży sukces w 1942 r., kiedy na jednego zatopionego U-Boota przypadało aż 13,5 zatopionego alianckiego statku handlowego. W gdańskich stoczniach zbudowano 64 U-Booty typu VII, głównie były to okręty w modyfikacji VII C. W tej wersji wyporność okrętu wynosiła 769 ton na powierzchni oraz 871 ton w zanurzeniu. U-Boot zanurzał się na głębokość 20 m w ciągu zaledwie 50 sekund, zaś głębokość operacyjna wynosiła 100 m. Na wyposażenie bojowe składały się cztery wyrzutnie torped kal. 533 mm na dziobie oraz jedna tego samego kalibru na rufie. Długość jednostek wynosiła 67,1 m, szerokość 6,23 m, a wysokość kadłuba do poziomu pokładu sześć metrów. W zanurzeniu okręt osiągał prędkość 7,5 węzła. Na zdjęciu - test U-Boota VII na Motławie.
Wszystkie komentarze