.
1 z 25
Są wśród nich gigantyczne kontenerowce, luksusowe pływające miasta i morskie fortece. Przewożą ropę, gaz, wiatraki, a nawet suwnice dorównujące wysokością 20-piętrowym wieżowcom. Zobaczcie największe i najciekawsze statki i okręty, które w minionym roku zawinęły do polskich portów.
Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Wyborcza.pl
2 z 25
Gdańsk jest największym polskim portem, który pod względem przeładunków rok 2015 zamknął z najlepszym wynikiem w swojej historii. Nic zatem dziwnego, że właśnie przy gdańskich nabrzeżach cumują największe statki. Umożliwiają to doskonałe warunki w terminalu kontenerowym DCT - długie, 650-metrowe nabrzeże i 16,5-metrowa głębokość basenu. Od 2011 r. do terminalu regularnie zawijają ogromne kontenerowce duńskiego armatora Maersk w ramach bezpośredniego połączenia oceanicznego między Azją i Europą.
Dominik Werner
3 z 25
Jednym z priorytetów są technologie portowo-logistyczne
Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Wyborcza.pl
4 z 25
Statki z serii Maersk Triple E mają te same gabaryty: 399,2 m długości, 59 metrów szerokości, ponad 194 tys. ton nośności, a w rejs mogą jednocześnie zabrać nawet ponad 18000 kontenerów. Gdyby wszystkie kontenery, które standardowo przewozi taki kolos, ustawić jeden na drugim, powstałaby wieża 140 razy wyższa niż Wieża Eiffla.
Kamil Macniak - MarineTraffic.com
5 z 25
Hong Kong Express to wybudowany w 2013 r. statek o długości 366 metrów. Należy do niemieckiej firmy transportowej Hapag-Lloyd z Hamburga.
Łukasz Głowala
6 z 25
Statek jest w stanie przetransportować jednorazowo 13 tys. kontenerów. Jest zatem nieco mniejszy niż giganty Maerska, jednak dla gdańskiego portu jego zawinięcie 11 sierpnia 2015 r. oznaczało otwarcie nowego rozdziału. Była to bowiem inauguracja drugiego regularnego połączenia oceanicznego. Od tego dnia do Gdańska zawijają raz w tygodniu statki aliansu G6, zrzeszającego sześciu światowych armatorów: APL, Hyundai Merchant Marine (HMM), Mitsui O.S.K. Lines (MOL), Hapag-Lloyd, Nippon Yusen Kaisha (NYK) oraz Orient Overseas Container Line (OOCL). Polski port stał się tym samym kolejnym przystankiem na trasie serwisu Loop 7. Oprócz Gdańska są na niej także Rotterdam, Hamburg, Göteborg, Antwerpia i Southampton, a po stronie azjatyckiej Qingdao, Szanghaj, Hongkong, Yantian oraz Singapur.
Tadeusz Łomiński
7 z 25
Port w Gdyni, choć na razie jest w stanie przyjmować największych kontenerowców na świecie, w 2015 r. pobił kilka rekordów. 5 czerwca do Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego zawinął MSC Charleston, mierzący 324 metry. Był to wówczas najdłuższy statek w historii gdyńskiego portu. Na zdjęciu został uchwycony w momencie mijania nabrzeża Pilotowego, jeszcze przed obróceniem w porcie wewnętrznym.
Michał Renka - MarineTraffic.com
8 z 25
Dwa miesiące później - 7 sierpnia - gdyńską palmę pierwszeństwa od Charlestona przejął inny statek - należący do tego samego armatora MCS Asya. Zbudowana w 2008 r. jednostka ma długość 336 metrów. Jej pojemność to 9580 TEU (TEU to nazwa jednostki miary określającej zdolność przewozową standardowych kontenerów). Zarząd gdyńskiego portu przystąpił do projektu pogłębienia kanału portowego do 15,5 metrów oraz poszerzenia obrotnicy do 480 metrów. Inwestycje pozwolą na przyjmowanie w Gdyni statków o długości do 384 metrów. Władze portu liczą, że dzięki temu za kilka lat miejscowym terminalom uda się pozyskać bezpośrednie połączenie z Azją.
Juan G. Mata - MarineTraffic.com
9 z 25
Na przeciwległym krańcu Polski, w portach zachodniego wybrzeża, największą jednostką w 2015 r. był metanowiec Al Nuaman. Statek o długości 315 metrów wszedł do Świnoujścia 11 grudnia z ładunkiem 210 metrów sześciennych skroplonego gazu ziemnego (LNG) potrzebnych do rozruchu nowo wybudowanego terminalu (tzw. gazoportu). Podróż z katarskiego portu Ras Laffan trwała trzy tygodnie. Zawinięcie jednostki do Świnoujścia było kamieniem milowym w historii Polski morskiej i znaczącym krokiem na drodze do dywersyfikacji energetycznej kraju. Komercyjna eksploatacja terminalu LNG ma się rozpocząć w połowie tego roku.
Tadeusz Urbaniak - ZMPGSA
10 z 25
Gdynia jest najczęściej odwiedzanym przez wycieczkowce polskim portem. Sezon ich zawinięć trwa zwykle od maja do października. W ubiegłym roku luksusowe statki cumowały przy gdyńskich nabrzeżach 45 razy, a na ich pokładach przypłynęło do miasta niemal 72 tys. osób. Dla porównania - w Gdańsku było 27 zawinięć wycieczkowców, a w Szczecinie ani jednego. Największym 'cruiserem' ostatnich 12 miesięcy była zbudowana w 2010 r. 317-metrowa Celebrity Eclipse. Statek miał wejść do Gdyni rankiem 10 czerwca, jednak przy nabrzeżu Francuskim zacumował już chwilę po północy. Powodem nietypowego, nocnego wejścia był pogarszający się stan zdrowia jednego z pasażerów, który wymagał bezzwłocznej hospitalizacji. Na szczęście dolegliwość udało się opanować w gdyńskim szpitalu.
Fot. Łukasz Głowala / Agencja Wyborcza.pl
11 z 25
'Mein Schiff 4' zawinął do Gdyni ubiegłego lata. Jednostka przypłynie także w tym roku. Będzie również jej młodsza, nowocześniejsza wersja 'Mein Schiff 5'.
Fot. Robert Mikołajczyk
12 z 25
Drugim wycieczkowcem, który doczekał się w 2015 r. swojej tablicy w gdyńskiej Alei Statków Pasażerskich jest AIDADiva. Włoski statek o długości 252 metrów w ubiegłym sezonie przypływał do Gdyni aż 10 razy. Wyróżnia się charakterystycznym malowaniem kadłuba. Można z przymrużeniem oka powiedzieć, że jest jednym z nielicznych statków, który zamiast dziobu ma usta.
Erwin Willemse - MarineTraffic.com
13 z 25
Największym masowcem, który wszedł do polskiego portu w 2015 r. był Tiger Shandong. Jednostka o długości 295 metrów i nośności 180 091 ton przybyła do Gdańska 3 listopada.
Tadeusz Urbaniak - ZMPG SA
14 z 25
Niewiele mniejszym statkiem tego typu jest Cape Keystone, który wszedł do Gdyni 13 maja. Pływająca pod banderą panamską jednostka mierzy 292 metry długości, a jej nośność to 179 250 ton. Masowiec zacumował przy nabrzeżu Holenderskim w Morskim Terminalu Masowym Gdynia. Przywiózł 110 479 ton węgla koksującego z Australii. Był to rekordowy pod względem wielkości jednorazowej dostawy ładunek obsłużony w gdyńskim porcie.
CapTom - MarineTraffic.com
15 z 25
W zachodniopomorskich portach największym obsłużonym masowcem była Emma Schulte, która zawinęła do Świnoujścia 23 września po 69 333 ton koksu. Pływający pod banderą Liberii statek ma długość 254 metrów. Został zbudowany w 2012 r.
T. Guldahl - MarineTraffic.com
16 z 25
Do Polski od wielu lat przypływają również zbiornikowce. Najwięcej ich obsługuje port w Gdańsku. W 2015 r. największą przyjętą jednostką tego typu był Bodil Knutsen, zarejestrowany na Wyspie Man. Wybudowany w 2011 r. w Korei tankowiec ma 285 metrów długości i aż 149 999 ton nośności. 11 marca statek przywiózł ładunek ropy naftowej przeznaczony dla polskich rafinerii.
Marian Kluczyński - Marynarka Wojenna RP
17 z 25
Gdynia to największy polski port wojenny - ważna baza NATO na Bałtyku. Co roku na tym akwenie odbywają się wielkie manewry Baltops, a podczas przerwy w ćwiczeniach okręty często przypływają do Gdyni. Dla załóg to okazja do odpoczynku, a dla mieszkańców Trójmiasta i turystów do wizyt na udostępnianych do zwiedzania jednostkach. W czerwcu 2015 r. do Gdyni zawinęło ponad 40 okrętów różnych bander, m.in. z Turcji, Szwecji, Francji, Wielkiej Brytanii, Danii czy Holandii. Największym wśród nich był amerykański USS San Antonio. Mierzący 208,4 metrów długości okręt desantowy wszedł do służby w styczniu 2006 r. Jego załoga liczy 360 osób. Poza tym jednostka może zabrać na pokład 720 żołnierzy desantu. Okręt potrafi rozwinąć prędkość 22 węzłów (czyli ok. 40 km/h).
Tadeusz Urbaniak - ZMPGSA
18 z 25
7 października w gdyńskim porcie miała miejsce historyczna chwila. Po raz pierwszy Polskę odwiedziły jednostki chińskiej marynarki wojennej. Przy nabrzeżu Francuskim, przy którym zwyczajowo cumują wycieczkowce, stanęły aż trzy okręty: niszczyciel rakietowy Jinan, fregata rakietowa Yiyang oraz okręt zaopatrzeniowy Qiandaohu. Zespół wcześniej brał udział w misji antypirackiej w Zatoce Adeńskiej.
Piotr Leoniak - Marynarka Wojenna RP
19 z 25
20 listopada Gdynia miała okazję gościć jeden z najnowocześniejszych okrętów podwodnych, jakie kiedykolwiek przypłynęły do Polski. Do oksywskiego portu wojennego wszedł niemiecki U34. Okręt jest jednostką typu 212A o długości 58 metrów. Jego załoga liczy 28 osób. Na powierzchni okręt płynie z maksymalną prędkością 12, a pod wodą nawet 20 węzłów. W rejs bojowy może zabrać do 14 torped albo 24 miny. Ma sześć wyrzutni dziobowych. Kadłub został zbudowany w technologii stealth, dzięki czemu jest trudno wykrywalny. Okręt może przebywać w zanurzeniu nawet kilka tygodni.
Tadeusz Urbaniak - ZMPGSA
20 z 25
29 czerwca do Gdyni zawinął nietypowy statek. Zen Hua 27 to zbudowany w 1989 r. ciężarowiec o długości prawie 234 metrów. Na jego pokładzie przybyły dwie suwnice nabrzeżowe wyprodukowane w Chinach dla Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego. Dźwigi, które zostały już zainstalowane na nabrzeżu, mają wysokość ponad 60 metrów i zasięg ramion o długości 52,5 metra. Pozwala to na obsługę statków o 19 rzędach kontenerów.
Arjan Elmendorp - MarineTraffic.com
21 z 25
Nordic Olympic nie jest największym statkiem, który odwiedził w 2015 r. Świnoujście, ale z uwagi na rekinie zęby wymalowane na dziobie, na pewno jednym z najbardziej charakterystycznych. Patrząc od przodu można odnieść wrażenie, że spogląda się w oczy groźnego drapieżnika z morskich głębin. Co ciekawe, statek do Świnoujścia przybył w ramach swojej dziewiczej podróży, zaledwie dwa miesiące po podniesieniu bandery. 14 kwietnia przywiózł ładunek 60 tys. ton kanadyjskiego węgla. Jednostka ma 225 metrów długości, a jej nośność to 76 tys. ton.
Piotr Lewandowski - Tosem Studio
22 z 25
10 października przy nabrzeżu Helskim w Bałtyckim Terminalu Kontenerowym w Gdyni zacumował statek z rekordowym - największym jak dotąd w polskich portach - ładunkiem elementów elektrowni wiatrowych. Ciężarowiec Valparaiso przywiózł aż 32 sekcje wież wiatrowych, 75 płatów śmigieł, siedem turbin wiatrowych z prądnicami oraz pięć kontenerów z osprzętem. Transport przybył z dwóch chińskich portów. Jednostka nie przypłynęła do Gdyni popularną trasą przez Ocean Indyjski i Morze Śródziemne, ale szlakiem północnym z przystankiem w rosyjskiej Nachodce. Valparaiso to statek o długości prawie 169 metrów, przystosowany do przewozu ładunków wielkogabarytowych. Zbudowano go w 2010 r. w Chinach na zlecenie niemieckiego armatora Hansa Heavy Lift.
Piotr Lewandowski - Tosem Studio
23 z 25
Kontenerowiec Moen Island nie imponuje długością (222 metry), nie wyróżnia się też wyglądem. Zasługuje jednak na miejsce w tym zestawieniu, ponieważ był pierwszym statkiem obsłużonym przy nowo wybudowanej części nabrzeża, użytkowanego przez Gdynia Container Terminal (GCT). Zakończona w listopadzie 2015 r. inwestycja kosztowała ponad 107 mln zł. W jej ramach o 192 metry przedłużono nabrzeże Bułgarskie i wybudowano nabrzeże Puckie, liczące 127 metrów.
K&N - MarineTraffic.com
24 z 25
Największym statkiem należącym do polskiego armatora, który w minionych 12 miesiącach odwiedził Polskę, były Sudety. Właścicielem jednostki pływającej pod banderą liberyjską jest Polska Żegluga Morska ze Szczecina. 28 kwietnia masowiec zacumował przy nabrzeżu Górników w Świnoujściu. Statek ma 229 metrów długości i nośność 82 138 ton. Został zbudowany w 2013 r. w japońskiej stoczni Tsuneishi Shipbuilding. Jego siostrzanymi jednostkami z serii 'górskiej' są Karpaty, Beskidy i Tatry.
Wikipedia Commons
25 z 25
Na koniec najpiękniejsze - czyli żaglowiec. Największym statkiem napędzanym wiatrem, który w 2015 r. przypłynął do polskiego portu był rosyjski Kruzensztern. 28 października żaglowiec zacumował w Świnoujściu. Mierzący 114,5 metrów długości czteromasztowy bark to prawdziwa legenda żeglarstwa. Wybudowany został w 1926 r. w Wesermünde na zamówienie hamburskiej firmy żeglugowej F. Laeisz, konsekwentnie eksploatującej żaglowce na towarowych szlakach. We flocie Laeiszów pływały ogromne 'windjammery' - pogromcy wiatrów. Dzięki ogromnej powierzchni żagli mogły rozwijać duże prędkości, pojemność ładowni była spora, a dzięki nowoczesnym na owe czasy rozwiązaniom technicznym do stawiania żagli nie potrzeba było licznej załogi. Tradycją Laeiszów było nadawanie statkom nazw rozpoczynających się od 'p' - nie inaczej było też z dzisiejszym Kruzenszternem, którego ochrzczono imieniem Padua. Jak się później okazało, był to ostatni na świecie żaglowiec wybudowany do celów przewozu towarów. Po wojnie, w ramach reparacji, statek został przekazany Związkowi Radzieckiemu. Nadano mu imię Kruzensztern na cześć słynnego badacza i odkrywcy, który w służbie rosyjskiej przewodził ekspedycji dookoła świata w 1803 r.
Wszystkie komentarze