Pamiętacie, jak skromny 20 lat temu był Port Lotniczy Gdańsk? Albo Wyspę Spichrzów porośniętą chaszczami? W ciągu ostatnich 30 lat takich przemian dokonała się w Gdańsku i Trójmieście cała masa. Po 1989 roku zaczęła się przecież zmieniać nie tylko Polska, nie tylko nasze myślenie, ale zaczęły się też zmieniać nasze miasta. Razem z Wami pokazujemy tę gigantyczną (r)ewolucję.
Poprosiliśmy Was, żebyście przeszukali swoje albumy w poszukiwaniu zdjęć, na których widać, jak na początku transformacji (i później) wyglądały nasze ulice, domy, dzielnice, urzędy, sklepy, samochody, place zabaw i rynki. Oto Wasze zdjęcia.
Na zdj. Port Lotniczy Gdańsk. W centralnej części terminal i płyta przeddworcowa z samolotami. Po lewej nad terminalem ówczesna wieża kontroli ruchu lotniczego. Zdjęcie zostało wykonane z wieży radaru (wtedy w budowie, na zachód od terminala przy ulicy Słowackiego w kierunku Banina, teraz na lotnisku przy parkingu taksówek, 'duża kulka'). Wiosna 1995 r.
Wszystkie komentarze
Czyli jak?
Wstawiać dowolne fotki to żadna sztuka. Pokazywać, że coś było stare, albo czegoś nie było, a teraz coś jest to też nie żadna sztuka.
Trochę większa sztuka jest w tym, żeby sensownie się przyjrzeć zarówno stanowi wyjścia, zmianom i ocenić jedno i drugie. A nowe inwestycje ocenić pod względem trafności pomysłu, jakości wykonania - nie tylko budowlanego, bo to zupełny banał, sensowności umieszczenia właśnie w tym a nie innym miejscu miasta, sensowności powiązań z miastem i miasta z obiektem, oraz sensowności wydania pieniędzy na inwestycję.
Wśród zaledwie kilku, banalnych zdjęć, jest zdjęcie mostku Weisera Dawidka. Kto czytał ksiażkę Pawła Huelle, albo widział film, to wie o czym mówię: to zarówno piękny obiekt, jak i kawał sentymentalnej, kulkurowej i materialnej spuścizny miasta Gdańska.
Mostek ten został - bezmyślnie - rozwalony. Żby sobie była nowa kolej. Może potrzebna, może niepotrzebna, może w dobrym miejscu, może w niedobrym, może za tania, może za droga, ale całkowicie banalna. Sztampowy produkt techniki.
Unikat, mostek Weisera, w ramach rewolucji budowlanej w Gdańsku został rozwalony i koniec historii. W ten sposób historia niebanalnna ustepuje historii banalnej.
Podobnie rozwala się bezmyślnie wiele innych miejsc czy obiektów w Gdansku, w Trójmieście i to samo dotyczy Polski.
Porządny artykuł, a najlepiej seria artykułow i obszerna dyskusja, byłyby o czymś takim. Tymczasem jest erzatz: kilka banalnych fotek i kilka banalnych zdań.
Podobno Gdańsk zasługuje na coś więcej. Na pewno?