Sanah ucztowała z fanami w Ergo Arenie. Koncert uświetnił gościnnym występem Dawid Podsiadło [ZDJĘCIA]

W Ergo Arenie Sanah zainaugurowała swoją nową trasę koncertową, promującą wydany w kwietniu album 'Uczta'. Dopracowane muzycznie i wizualnie show, a przede wszystkim entuzjastyczne przyjęcie wypełnionej po brzegi hali przekonują, że fenomen młodej wokalistki szybko nie przeminie. Zobaczcie zdjęcia z koncertu Sanah w Ergo Arenie.

Martyna Niećko

1 z 17

W Ergo Arenie Sanah zainaugurowała swoją nową trasę koncertową, promującą wydany w kwietniu album 'Uczta'. Dopracowane muzycznie i wizualnie show, a przede wszystkim entuzjastyczne przyjęcie wypełnionej po brzegi hali przekonują, że fenomen młodej wokalistki szybko nie przeminie. Zobaczcie zdjęcia z koncertu Sanah w Ergo Arenie.

Sanah w pełni wykorzystuje fakt, że od kilku lat pod względem popularności jest na niesłabnącej fali wznoszącej. Do Trójmiasta przyjechała krótko po tym, jak za swoją drugą płytę 'Irenka' otrzymała Fryderyka w kategorii 'Album Roku Pop', a jej trzecie wydawnictwo, 'Uczta', w zaledwie dwa tygodnie pokryło się złotem. Promująca 'Ucztę' trasa koncertowa, która do czerwca odwiedzi największe polskie hale, została wyprzedana - co często nie udaje się nawet zagranicznym gwiazdom.

Martyna Niećko

2 z 17

Sanah w pełni wykorzystuje fakt, że od kilku lat pod względem popularności jest na niesłabnącej fali wznoszącej. Do Trójmiasta przyjechała krótko po tym, jak za swoją drugą płytę 'Irenka' otrzymała Fryderyka w kategorii 'Album Roku Pop', a jej trzecie wydawnictwo, 'Uczta', w zaledwie dwa tygodnie pokryło się złotem. Promująca 'Ucztę' trasa koncertowa, która do czerwca odwiedzi największe polskie hale, została wyprzedana - co często nie udaje się nawet zagranicznym gwiazdom.

Sanah w Ergo Arenie. Głód fanów po części można tłumaczyć faktem, że szczyt popularności Sanah przypadł na czas pandemii - 24-letnia artystka długo nie miała więc szansy spotykać się z nimi na żywo. Sobotni koncert pokazał jednak, że wokalistka potrafiła wykreować wokół siebie zjawisko, którego fundamentem, paradoksalnie, jest daleka od gwiazdorskiego statusu autentyczność, skromność, bezpretensjonalność i eteryczny, dziewczęcy urok.

Martyna Niećko

3 z 17

Sanah w Ergo Arenie. Głód fanów po części można tłumaczyć faktem, że szczyt popularności Sanah przypadł na czas pandemii - 24-letnia artystka długo nie miała więc szansy spotykać się z nimi na żywo. Sobotni koncert pokazał jednak, że wokalistka potrafiła wykreować wokół siebie zjawisko, którego fundamentem, paradoksalnie, jest daleka od gwiazdorskiego statusu autentyczność, skromność, bezpretensjonalność i eteryczny, dziewczęcy urok.

Sanah w Ergo Arenie. Nie należy być oczywiście naiwnym: przy tej skali sukcesu i machinie promocyjno-produkcyjnej wszystkie zębatki w naoliwionym mechanizmie muszą działać bez zarzutu (warto odnotować fakt, że można już nawet kupić serię kabanosów firmowanych przez wokalistkę). Podstawą scenicznej obecności Sanah są jednak muzyka i teksty, głównie jej autorstwa, oraz naturalna, ujmująca fanów osobowość.

Martyna Niećko

4 z 17

Sanah w Ergo Arenie. Nie należy być oczywiście naiwnym: przy tej skali sukcesu i machinie promocyjno-produkcyjnej wszystkie zębatki w naoliwionym mechanizmie muszą działać bez zarzutu (warto odnotować fakt, że można już nawet kupić serię kabanosów firmowanych przez wokalistkę). Podstawą scenicznej obecności Sanah są jednak muzyka i teksty, głównie jej autorstwa, oraz naturalna, ujmująca fanów osobowość.

Sanah - wpisująca się w szersze zjawisko renesansu polskiej muzyki popularnej - proponuje melodyjne, zwiewne, przebojowe, popowe piosenki, czasem akustyczne, czasem trochę klasycyzujące (na sobotnim koncercie towarzyszyła jej 10-osobowa sekcja smyczkowa, sama wokalistka też gra na skrzypcach), ale nowocześnie wyprodukowane, wsparte dobrym, tanecznym bitem. W tekstach - do pewnego stopnia też łączących młodzieżowy język z archaicznymi stylizacjami - opowiada o związanej głównie z rozterkami miłosnymi uczuciowości młodej osoby, nie unikając opisywania również stanów 'chandrowo-jesiennych'. Często sięga przy tym po poetykę świata marzeń i snów, który decyduje o tym, że twórczość wokalistki chętnie określa się mianem sentymentalnej.

Fot. Martyna Niećko

5 z 17

Sanah - wpisująca się w szersze zjawisko renesansu polskiej muzyki popularnej - proponuje melodyjne, zwiewne, przebojowe, popowe piosenki, czasem akustyczne, czasem trochę klasycyzujące (na sobotnim koncercie towarzyszyła jej 10-osobowa sekcja smyczkowa, sama wokalistka też gra na skrzypcach), ale nowocześnie wyprodukowane, wsparte dobrym, tanecznym bitem. W tekstach - do pewnego stopnia też łączących młodzieżowy język z archaicznymi stylizacjami - opowiada o związanej głównie z rozterkami miłosnymi uczuciowości młodej osoby, nie unikając opisywania również stanów 'chandrowo-jesiennych'. Często sięga przy tym po poetykę świata marzeń i snów, który decyduje o tym, że twórczość wokalistki chętnie określa się mianem sentymentalnej.

Ktoś mógłby nazwać jej twórczość czułostkową, przesłodzoną, ckliwą, a nawet infantylną, ale - jak udowadnia niesłabnące powodzenie - publiczność czekała na artystkę, która zbuduje swój wizerunek na czymś innym niż skandal czy eksponowanie seksualnej drapieżności. Koncert w Ergo Arenie pokazał, że 'elektorat' wokalistki to głównie osoby w zbliżonej do niej wieku lub trochę młodsze, często stylizujące się na idolkę (nieodłączonym atrybutem najwierniejszych fanek jest wianek we włosach). I to one najgłośniej wyśpiewują wraz z wokalistką każde słowo jej największych przebojów ('Szampan', 'Ale jazz!', 'No sory', 'Etc.').

Martyna Niećko

6 z 17

Ktoś mógłby nazwać jej twórczość czułostkową, przesłodzoną, ckliwą, a nawet infantylną, ale - jak udowadnia niesłabnące powodzenie - publiczność czekała na artystkę, która zbuduje swój wizerunek na czymś innym niż skandal czy eksponowanie seksualnej drapieżności. Koncert w Ergo Arenie pokazał, że 'elektorat' wokalistki to głównie osoby w zbliżonej do niej wieku lub trochę młodsze, często stylizujące się na idolkę (nieodłączonym atrybutem najwierniejszych fanek jest wianek we włosach). I to one najgłośniej wyśpiewują wraz z wokalistką każde słowo jej największych przebojów ('Szampan', 'Ale jazz!', 'No sory', 'Etc.').

Sanah to także wykonawczyni, na koncercie której licznie pojawiają się rodzice z dziećmi, zapewne towarzysząc pociechom w ich fascynacji. Bezpieczny, ciepły świat jej piosenek przemawia też do par, a także - co warto zauważyć - do osób, które wyglądem lub okazywaną tej samej płci czułością manifestują swoją odmienność.

Martyna Niećko

7 z 17

Sanah to także wykonawczyni, na koncercie której licznie pojawiają się rodzice z dziećmi, zapewne towarzysząc pociechom w ich fascynacji. Bezpieczny, ciepły świat jej piosenek przemawia też do par, a także - co warto zauważyć - do osób, które wyglądem lub okazywaną tej samej płci czułością manifestują swoją odmienność.

Kontakt, jaki Sanah nawiązywała z fanami, był spójny z całością jej wizerunku. Dziękowała im za niesłabnące wsparcie, 'nie dowierzała' frekwencji, znajomości jej tekstów i sile wokalnej zebranych słuchaczy. Zgodnie z tytułem płyty i trasy, porównywała ich do ulubionych przysmaków. Większość utworów śpiewała na wybiegu, blisko publiczności. Jednej fance pogratulowała marynarki, mówiąc, że sama ma identyczną. Od kogoś innego odebrała statuetkę przypominającą Oscara.

Martyna Niećko

8 z 17

Kontakt, jaki Sanah nawiązywała z fanami, był spójny z całością jej wizerunku. Dziękowała im za niesłabnące wsparcie, 'nie dowierzała' frekwencji, znajomości jej tekstów i sile wokalnej zebranych słuchaczy. Zgodnie z tytułem płyty i trasy, porównywała ich do ulubionych przysmaków. Większość utworów śpiewała na wybiegu, blisko publiczności. Jednej fance pogratulowała marynarki, mówiąc, że sama ma identyczną. Od kogoś innego odebrała statuetkę przypominającą Oscara.

'Uszlachetniające' zabiegi było też widać w dramaturgii i oprawie koncertu. Występ podzielony był - w ślad za 'Czterema porami roku' Vivaldiego - na cztery, 'sezonowe' części, wprowadzane uwerturami z poszczególnych partii klasycznej kompozycji. Całości towarzyszyły wizualizacje stylizowane na barokowe malarstwo (znów tożsame z tytułem płyty i trasy, co dowodzi spójności koncepcji), a w repertuarze pojawiły się nie tylko znane już z płyty wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i Edgara Allana Poego, ale też fragment nowego utworu Sanah, skomponowanego do słów Adama Mickiewicza.

Martyna Niećko

9 z 17

'Uszlachetniające' zabiegi było też widać w dramaturgii i oprawie koncertu. Występ podzielony był - w ślad za 'Czterema porami roku' Vivaldiego - na cztery, 'sezonowe' części, wprowadzane uwerturami z poszczególnych partii klasycznej kompozycji. Całości towarzyszyły wizualizacje stylizowane na barokowe malarstwo (znów tożsame z tytułem płyty i trasy, co dowodzi spójności koncepcji), a w repertuarze pojawiły się nie tylko znane już z płyty wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i Edgara Allana Poego, ale też fragment nowego utworu Sanah, skomponowanego do słów Adama Mickiewicza.

Sanah towarzyszył dwuosobowy chórek, który wykonywał z nią także proste układy choreograficzne. Biała kreacja wokalistki po kilku pierwszych piosenkach odsłoniła wiosenną, żółtą sukienkę, która w kolejnych częściach koncertu była przykrywana różnokolorowymi narzutami. Nie zabrakło obficie strzelającego w stronę publiczności konfetti i laserowych efektów. A na sam koniec spadł sztuczny deszcz, w strugach którego artystka zaśpiewała ostatni utwór.

Martyna Niećko

10 z 17

Sanah towarzyszył dwuosobowy chórek, który wykonywał z nią także proste układy choreograficzne. Biała kreacja wokalistki po kilku pierwszych piosenkach odsłoniła wiosenną, żółtą sukienkę, która w kolejnych częściach koncertu była przykrywana różnokolorowymi narzutami. Nie zabrakło obficie strzelającego w stronę publiczności konfetti i laserowych efektów. A na sam koniec spadł sztuczny deszcz, w strugach którego artystka zaśpiewała ostatni utwór.

Program koncertu był przekrojem z trzech płyt artystki, ze szczególnym naciskiem na ostatnią. Album 'Uczta' to zbiór hitowych, singlowych duetów, które Sanah zaśpiewała m.in. Igorem Herbutem, Kwiatem Jabłoni, Arturem Rojkiem, Dawidem Podsiadło, Grzegorzem Turnauem, Anią Dąbrowską, Darią Zawiałow i Vito Bambino. Trudno tak gwiazdorski zestaw namówić na występy na całej trasie, ale wokalistka zapowiedziała, że na każdym koncercie pojawi się jeden z gości - jej idol. Trójmiasto nie mogło chyba lepiej trafić: specjalny występ Dawida Podsiadło spotkał się wręcz z euforią publiczności.

Fot. Martyna Niećko

11 z 17

Program koncertu był przekrojem z trzech płyt artystki, ze szczególnym naciskiem na ostatnią. Album 'Uczta' to zbiór hitowych, singlowych duetów, które Sanah zaśpiewała m.in. Igorem Herbutem, Kwiatem Jabłoni, Arturem Rojkiem, Dawidem Podsiadło, Grzegorzem Turnauem, Anią Dąbrowską, Darią Zawiałow i Vito Bambino. Trudno tak gwiazdorski zestaw namówić na występy na całej trasie, ale wokalistka zapowiedziała, że na każdym koncercie pojawi się jeden z gości - jej idol. Trójmiasto nie mogło chyba lepiej trafić: specjalny występ Dawida Podsiadło spotkał się wręcz z euforią publiczności.

Wokalista wykonał z Sanah nie tylko ich duet 'Ostatnia nadzieja', ale też dwa utwory z własnego repertuaru: 'Małomiasteczkowy' i 'Najnowszy klip'. W improwizowanej, charakterystycznej dla osobowości Podsiadło wymianie zdań nie zabrakło ciepłych słów pod adresem umiejętności i wrażliwości gospodyni. I nawet jeśli to w jakiejś mierze zwyczajowa kurtuazja, duety z tak znakomitymi artystami, jakich udało się zaprosić Sanah na 'Ucztę', dają swoisty glejt, zapewniający, że wokalistka ma autentyczny talent i nie będzie gwiazdą jednego sezonu.

Martyna Niećko

12 z 17

Wokalista wykonał z Sanah nie tylko ich duet 'Ostatnia nadzieja', ale też dwa utwory z własnego repertuaru: 'Małomiasteczkowy' i 'Najnowszy klip'. W improwizowanej, charakterystycznej dla osobowości Podsiadło wymianie zdań nie zabrakło ciepłych słów pod adresem umiejętności i wrażliwości gospodyni. I nawet jeśli to w jakiejś mierze zwyczajowa kurtuazja, duety z tak znakomitymi artystami, jakich udało się zaprosić Sanah na 'Ucztę', dają swoisty glejt, zapewniający, że wokalistka ma autentyczny talent i nie będzie gwiazdą jednego sezonu.