Od tej piosenki wszystko się zaczęło - nie tylko dla Polski i całej Europy Wschodniej rok 1989 okazał się przełomowy. Pierwszy singel z pierwszej płyty artysty (pod tym samym zresztą tytułem), zwrócił na niego uwagę całej branży i sporej ilości widzów. Stało się tak oczywiście przede wszystkim za sprawą samej piosenki, ale po części także faktu, że w teledysku wystąpiła ówczesna żona wokalisty, aktorka znana za sprawą występów w słynnym - dziś raczej zresztą: niesławnym - "The Bill Cosby Show", Lisa Bonet.
To chyba jeden z największych przebojów Kravitza. Piosenka pochodzi z jego drugiej płyty, zatytułowanej "Mama Said" i wiąże się z nią nie do końca typowa historia: napisał ją Slash, gitarzysta grupy Guns N'Roses i to właśnie ona miała mieć ją w swoim repertuarze. Niestety, podczas pierwszych prób jej wykonania okazało się, że... nie radzi z nią sobie perkusista zespołu. Slash postanowił więc sprzedać piosenkę Kravitzowi i pomóc w jej nagrywaniu - zagrał gitarową solówkę.
Drugi singel z płyty "Mama Said" z 1991 roku i chyba najsłynniejszy z kravitzowych utworów w stylu, który czasem określa się żartobliwie jako "pościelowy". Pod względem muzycznym piosenka inspirowana jest bardzo wyraźnie klasycznym, soulowym brzmieniem wytwórni Motown, a gościnnie wystąpił w niej jeden z członków sekcji dętej klasycznej dla tej stylistyki formacji, Earth Wind & Fire.
To chyba najbardziej udany i najbardziej pamiętny riff w całej karierze Kravitza. Artysta napisał utwór wspólnie z Craigiem Rossem, gitarzystą, z którym wówczas współpracował. Piosenka była singlem promującym trzeci album Kravitza z 1993 roku, któremu dała tytuł. Utwór doczekał się niezliczonych coverów - z upodobaniem włączali go do swojego repertuaru artyści tak różni jak zespół Metallica i Adam Lambert.
W 1998 roku Kravitz wydał swoją piątą płytę, zatytułowaną "5". Ten utwór ukazał się dopiero jako czwarty singel, tak jakby artysta nie do końca w niego wierzył. A piosenka, z charakterystyczną, soulowo brzmiącą linią basu, modulowanym brzmieniem gitary, a przede wszystkim - wpadającą w ucho melodią, okazała się jednym z największych przebojów artysty w całej jego karierze.
Kravitz najbardziej współczesny. "The Chamber" to pierwszy singel z najnowszego albumu artysty, dziesiątej już w jego karierze płyty, zatytułowanej "Strut". Teledysk - poprzedzony cytatem z Nietzchego i fragmentem "Wiosny" Vivaldiego, został nakręcony w Paryżu i jest swego rodzaju odą do tego miasta. Obok paryskich widoków, na ekranie pojawia się popularna modelka z duńskimi korzeniami, Rianne ten Haken.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze