Carcass, Napalm Death, Obituary i Voivod na jednym koncercie. Taka okazja zdarza się raz na... ćwierć wieku? Jednego wieczoru wystąpią w Gdańsku cztery zespoły, które właśnie tak długo aktywnie współtworzą współczesną twarz ekstremalnego metalu, a dziś mają status absolutnych klasyków. Oto cztery powody, dla których wieczorem 11 listopada warto wybrać się do klubu B90.
REKLAMA
1 z 4
Carcass
Przez wiele lat wszyscy fani metalu rozpoznawali ten zespół za sprawą dwóch charakterystycznych kwestii: brudnego brzmienia i iście fascynujących tekstów, wypełnionych fachowymi terminami medycznymi. Zespół powstał w Liverpoolu w 1985 roku i z miejsca uznany został za pioniera grind core?a - nowego gatunku, niezwykle radykalnego pod względem temp i brzmienia. Z czasem muzyka grupy zaczęła ewoluować: było w niej coraz mniej dźwiękowego brudu, coraz więcej czegoś na kształt melodii - jej poczynania coraz bardziej przesuwały ją w stronę death metalu. Zespół zakończył działalność w połowie lat 90-tych, żeby kilka lat temu powrócić do grania koncertów, a nawet - pracy w studiu. Efektem tej ostatniej był pierwszy od kilkunastu lat album - płyta "Surgical Steel" z 2013 roku.
2 z 4
Napalm Death
Prawdziwa ikona grind metalu, zespół uwielbiany zarówno przez wielu metalowców jak i punkowców i przez wiele lat działający na pograniczu tych scen, w czasach, kiedy była między nimi bardzo szczelna granica. Zespół założyło kilku nastolatków z angielskiej prowincji w 1981 roku. Byli zafascynowani radykalizmem politycznym pierwszej fali angielskich zespołów anarcho punkowych, ale uważali, że ich muzyka zdecydowanie nie dorasta do ekstremalnych tekstów. Dlatego postanowili grać o wiele mocniej. Połączyli elementy hard core punka i death metalu, tworząc tym samym nowy gatunek - grind core. Po kilku kasetach demo muzycy wydali w 1987 roku album "Scum", który stał się prawdziwą encyklopedią tej stylistyki i do dziś inspiruje niezliczonych naśladowców. Z czasem członkowie grupy awansowali z marginalnych ekstremistów na uznawanych przez cały muzyczny świat wirtuozów bardzo radykalnego grania. Mimo niezliczonych zmian składu, zespół nadal aktywnie działa, w tym roku ukazała się najnowsza sygnowana jego logo płyta, zatytułowana "Apex Predator - Easy Meat".
3 z 4
Obituary
Jedyny tego wieczoru przedstawiciel sceny amerykańskiej, a zarazem jedyny zespół z całego zestawu, który przez cały czas swej wieloletniej działalności pozostawał wierny death metalowi. Grupa powstała w miejscowości Tampa na Florydzie w 1984 roku i istniała do 1997 roku, żeby na początku nowego wieku reaktywować się i z powodzeniem działać do dziś. Muzycy postawili na ekstremalne granie i zdefiniowali na nowo gatunek zwany death metalem - dziś uznawani są za jego wielkich reformatorów i odnowicieli. Mimo pełnych brutalnych obrazów okładek płyt i tekstów ociekających krwią, muzycy słyną także z aktywności, które zdają się być zupełnie z innej planety: od lat prowadzą np. organizację zajmującą się opieką nad bezdomnymi kotami o zabawnej nazwie Metal Meowlisha.
4 z 4
Voivod
Zespół pochodzący z kraju, który niekoniecznie kojarzy się z muzyką metalową: z Kanady. Grupa powstała w 1982 roku, a jej muzycy byli jednymi z pionierów tego gatunku w swojej ojczyźnie. Połączyli w swojej muzyce inspiracje zaczerpnięte z klasycznego brytyjskiego metalu nowej fali, punk rocka, a nawet rocka progresywnego. Charakterystyczne było to, że swoje piosenki opatrywali tekstami utrzymanymi w estetyce postapokaliptycznego science fiction. W kolejnych dekadach działalności muzyka grupy ewoluowała, a jej członkowie próbowali swoich sił w różnych gatunkach metalu: od klasycznego heavy metalu przez speed metal do thrash metalu. Najnowsza płyta zespołu ukazała się w 2013 roku i zatytułowana jest "Target Earth".
Wszystkie komentarze