Laureaci najważniejszych festiwali, najważniejsze tytuły ostatnich sezonów, znane nazwiska i zaskakujący debiutanci, spodziewane sukcesy i zaskakujące odkrycia - to wszystko będzie można zobaczyć w ramach tegorocznej edycji Sopot Film Festiwalu, który odbędzie się w dniach 8-16 lipca. Oto subiektywny wybór kilku nieoczywistych tytułów, których warto nie przegapić.
REKLAMA
Kadr z filmu "Kamper" M2 FILMS
1 z 8
Kamper, reż. Łukasz Grzegorzek, Polska
Niemal zupełnie niedostrzeżony, a niezwykle ciekawy film rodzimego debiutanta. To bardzo mocna i wiarygodna pod względem psychologicznym opowieść o dylematach trzydziestolatków - o tym momencie w życiu, kiedy wiadomo już, że raczej nie da się zacząć niczego od początku, a to, co się do tej pory osiągnęło zaczyna coraz bardziej uwierać.
DAVID BORNFRIEND
2 z 8
Moonlight, reż. Barry Jenkins, USA
Jeden z najważniejszych obrazów ostatnich lat, laureat tegorocznego Oskara dla najlepszego filmu. Istotny przede wszystkim ze względu na swoją wysoką wartość artystyczną, ale także - swój wymiar ideowo-polityczny. To bowiem jeden z najlepszych filmów wzbierającej fali nowego czarnego kina, prezentującego problemy czarnej społeczności w zupełnie inny sposób niż dawniej.
Materiały prasowe
3 z 8
Za wzgórzami, reż. Cristian Mungiu, Rumunia
Wiele można wskazywać filmów, które stanowić mogą mocny dowód na siłę i oryginalność nowej fali kina rumuńskiego. To jeden z kilku, który będzie można zobaczyć w tym roku w Sopocie, w ramach sekcji poświęconej kinu z tego kraju: wstrząsająca opowieść o miłości i szaleństwie w cieniu religii, po mistrzowsku realizująca wiele założeń rumuńskiej szkoły filmowej.
Reż. Feras Fayyad, prod. Danish Film Institute, Larm Film
4 z 8
Ostatni w Aleppo, reż. Seras Fayyas, Syria, Dania
W ostatnich latach obserwować można prawdziwy wysyp filmów dokumentalnych o uchodźcach - ten uznawany jest za jeden z najwybitniejszych w ramach tego specyficznego gatunku. Reżyser zamiast opowiadać o losie uchodźców w Europie, pokazuje raczej piekło, z którego uciekli, dając tym samym do myślenia wszystkim, którzy odmawiają im pomocy.
mat. prasowe
5 z 8
Safari, reż. Ulrich Siedl, Austria
Seidl, zarówno w swoich filmach dokumentalnych, jak i fabułach, nie raz już pokazywał, że nie ma litości i nie cofnie się przed niczym, żeby skutecznie udowadniać swoje racje. Nie inaczej jest i tym razem: w swoim najnowszym dokumencie pokazuje zabijanie zwierząt na luksusowych afrykańskich polowaniach. I robi to w sposób minimalistyczny i wyestetyzowany, a przy tym wstrząsający.
Kino Świat
6 z 8
Wszystkie nieprzespane noce, reż. Michał Marczak, Polska
Wiele już napisano o tym filmie, zarówno złego, jak i dobrego, mieli okazję go już oglądać widzowie na różnych kontynentach - jako jeden z nielicznych polskich filmów trafił do dystrybucji w Stanach Zjednoczonych. Dziś można go oglądać zarówno jako eksperyment badający granicę między fikcją i faktem w filmie, jak i zapis życiowych marzeń "pokolenia, które nie ma nic do powiedzenia".
7 z 8
Aferim!, reż. Radu Jude, Rumunia, Czechy, Bułgaria
Dość szczególny spośród nowych filmów rumuńskich, bo jako jeden z bardzo nielicznych nie pokazujący rzeczywistości współczesnej i nie bazujący na statycznych, długich ujęciach. To porywający, żeby nie powiedzieć wręcz: trochę wariacki, niby-western, dziejący się kilkaset lat temu gdzieś w samym sercu Europy Środkowej, a nawiązujący wyraźnie do - także pokazywanego w tym roku na sopockim festiwalu - klasycznego "Rękopisu znalezionego w Saragossie".
8 z 8
Neon Demon, reż. Nicolas Winding Refn, Dania
Film odrzucony, skrytykowany do cna, skazany na zapomnienie. Tym bardziej warto go sobie przypomnieć, bo to swoiste kino wyklęte ze sporym powodzeniem walczy o, wydawałoby się, zupełnie przegraną sprawę: pokazanie jak nieludzkie jest bycie człowiekiem. A że pokazuje to mistrz spektakularnych obrazów, mocnych efektów i intensywnych barw, duże wrażenie jest gwarantowane.
Wszystkie komentarze