Budynek przy Wiosny Ludów 4 został zaadaptowany na pracownie artystyczne w listopadzie 2015 roku. Jednym z rezydentów był artysta streetartowy Mariusz Waras, m-city. Na ścianach budynku po dawnej piekarni tworzył swoje wielkoformatowe prace a jedną z pierwszych głośnych był mural przedstawiający ministra kultury, Piotra Glińskiego, jako faraona na tle powstającej 150 metrów dalej "piramidy" - charakterystycznej wieży Muzeum II Wojny Światowej.
Przedstawił on ministra kultury Piotra Glińskiego ubranego w nemes, czyli charakterystyczne nakrycie głowy, jeden z symboli władzy w starożytnym Egipcie, znany m.in. dzięki złotej masce Tutanchamona.
- To manifest polityczny, nie zgadzam się z planami ministra dotyczącymi muzeum - mówił w maju 2016 roku artysta. - Kiedy patrzyłem na bryłę przypominającą piramidę, nawiązanie samo przyszło mi na myśl.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński w opublikowanym 15 kwietnia 2016 roku dzienniku urzędowym ogłosił zamiar połączenia dwóch gdańskich instytucji: Muzeum II Wojny Światowej i Muzeum Westerplatte. Minister nie skonsultował swojej decyzji z dyrekcją Muzeum II Wojny Światowej ani z radą powierniczą muzeum oraz władzami Gdańska. Do formalnego połączenia doszło 5 kwietnia 2017 roku.
Kolejnym ministrem, którego uwiecznił Waras na WL4 był minister środowiska Jan Szyszko. Przedstawił go jak myśliwskie trofeum, a twarz ozdobił kapeluszem i rogami. Obok i poniżej były głowy jelenia i zająca. Mariusz Waras nie chciał rozmawiać na temat nowej pracy. - Wypowiedziałem się, malując - stwierdził.
O ministrze środowiska stało się głośno, gdy zgodził się na wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej. Naukowcy, obrońcy przyrody i organizacje ekologiczne zarzucają mu, że deprecjonuje wartość puszczy i nie działa w jej obronie. W lipcu 2016 roku pojawiły się informacje, że z domu ministra skradziono poroże, którego Jan Szyszko nie wpisał do oświadczenia majątkowego.
3 października 2016 roku kobiety wyszły na ulice w obronie swoich praw. Swoje wsparcie, w najlepszy z możliwych sposobów, wyraził Waras malując napis "STRAJK!" na jednej ze ścian WL4. Biały napis na czarnym tle, który symbolizował "czarny poniedziałek", w porównaniu do poprzednich prac artysty wydał się skromny, jednak bardzo wymowny.
Przypomnijmy, w poniedziałek 3 października 2016 roku - wzorując się akcją kobiet z Islandii z 25 października 1975 roku - Polki ogłasiły jednodniową akcję ostrzegawczą. "3 października nie idźcie do pracy albo na uczelnię. Skorzystajcie z urlopu na żądanie, z dnia wolnego na opiekę nad dzieckiem. Zamknijcie prowadzone punkty usługowe" - apelowały organizatorki protestu. Łącznie w protestach w całym kraju wzięło udział ok. 98 tysięcy osób.
Akcję ponowiono w 2017 roku organizując "czarny wtorek".
"Polexit" to kolejny polityczno-społeczny mural, który powstał na ścianach WL4. W swojej nazwie nawiązuje do "Brexitu" - procesu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Ale jak to w przypadku Warasa bywa mural komentował również bieżącą sytuację w Polsce i antyeuropejską politykę obecnego rządu.
Reforma sądownictwa wywołała poruszenie w kraju i za jego granicami. Dziesiątki tysięcy Polaków wyszło na ulicę protestować w obronie niezawisłych sądów. Głos zabierali politycy, opozycjoniści, do zgromadzonych na demonstracjach w Gdańsku przemawiał Lech Wałęsa.
Głos zabierali też artyści. Mariusz Waras namalował wtedy nową pracę na ścianie pracowni przy Wiosny Ludów 4. Była to bardzo prosta acz wymowna, podobnie jak w wypadku muralu przy okazji "czarnego poniedziałku", praca. Na czerwonym tle białą farbą namalował dłonie, a jedna z nich trzymała pióro. Na samym szczycie widniał napis "Samosąd".
Mariusz Waras na ścianach WL4 komentował nie tylko to, co działo się w polskiej polityce, ale dotykał też lokalnych problemów i anomalii. W poniedziałek, 28 sierpnia, na ścianie pracowni pojawiła się nowa praca. "Uciszanie kultury" jest komentarzem dotyczącym oskarżeń prokuratorskich wobec właścicieli klubu B90 w Gdańsku.
Ewie Hronowskiej, współwłaścicielce klubu B90, w listopadzie usłyszała zarzuty złamania przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Chodzi o osiem koncertów, teoretycznie grozi jej osiem lat więzienia. Za "organizowanie imprez masowych bez wymaganego prawem zezwolenia" grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat ośmiu. - Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych (art. 3, pkt 1, lit. a) zwalnia m.in. sale koncertowe z występowania o takie zezwolenie. Klub B90 po wszelkich kontrolach spełnia wszystkie warunki bezpieczeństwa i każdy koncert jest profesjonalnie zabezpieczony - komentował w sierpniu, po pierwszych doniesieniach o prokuratorskim śledztwie, Arkadiusz Hronowski.
Jeden z ostatnich murali Warasa jest ponownie mocnym politycznym komentarzem. Tym razem oberwało się ministrowi obrony narodowej - Antoniemu Macierewiczowi. Waras przedstawił go z papierowym samolocikiem w dłoni a całość zwieńczył napis "Mały modelarz".
Mural z Macierewiczem powstał przy okazji świętowania drugich, i ostatnich, urodzin pracowni WL4. Pod muralem widać dużą niebieską kulę, którą artysta ozdobił napisem "Kulson". To jednoznaczne odniesienie do warszawskiego Marszu Niepodległości z 11 listopada, oraz zamieszek na ulicach stolic. Siadaj Kulson" - według policji to właśnie powiedzieli funkcjonariusze podczas zatrzymania Obywateli RP przed marszem narodowców.
To ostatnia praca, jaką na murach WL4 stworzył Mariusz Waras. Na ścianach pojawiła się praca z podobizną prezesa Prawa i Sprawiedliwości w rzymskiej todze. To chyba najbardziej trafny komentarz do ostatnich wydarzeń w polskiej polityce i grudniowych zmian w rządzie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze