W repertuarze występów na najnowszej trasie zespołu Depeche Mode królują przede wszystkim piosenki z nowszych płyt zespołu. Ale nie zabraknie i starszych singli. Warto przypomnieć sobie najważniejsze z nich.
REKLAMA
TOMASZ STAŃCZAK
1 z 7
Barrel of a Gun (1996)
To utwór, którego premiera szczególnie ucieszyła fanów grupy: ukazał się w momencie, kiedy dalsza kariera zespołu stanęła pod dużym znakiem zapytania. Narkotykowe uzależnienie wokalisty, Davida Gahana, pogłębiało się coraz bardziej, z zespołu odszedł jego współzałożyciel, Alan Wilder. Ukazanie się tej piosenki było znakiem, że Depeche Mode jednak działa, pracuje, tworzy. Zaraz po niej światło dzienne ujrzała płyta "Ultra", ostateczny dowód na to, że grupa wychodzi z kryzysu.
LUCA BRUNO/AP
2 z 7
World In My Eyes (1990)
To utwór, którego historia przypomina bajkę o brzydkim kaczątku: na początku nikomu się nie podobał, ale dziś jest jedyny z najbardziej rozpoznawalnych utworów Depeche Mode, prawdziwą perełką w dyskografii grupy. Martin Gore napisał piosenkę sam, przyniósł na próbę, ale nie wywołał wielkiego entuzjazmu kolegów z grupy. W ostatecznej wersji, która znalazła się na płycie "Violator", piosenka spodobała się muzykom trochę bardziej, ale wciąż nie widzieli w niej wielkiego potencjału - ukazała się dopiero jako czwarty singel z płyty.
DAWID ŻUCHOWICZ
3 z 7
Everything Counts (1983)
To pierwszy singel w dyskografii zespołu, który świadczy o tym, że po początkowym sukcesie, jego członkowie zaczęli dojrzewać. Zarówno pod względem muzycznym, jak i intelektualnym. W utworze, obok dużej ilości elektroniki i sampli, słychać także żywe brzmienia nietypowych instrumentów, takich jak choćby ksylofonu. Słychać to jednak przede wszystkim w tekście utwory, który opisuje złe strony chciwego kapitalizmu.
TOMASZ STAŃCZAK
4 z 7
Enjoy The Silence (1990)
Piosenka w swojej pierwotnej wersji miała postać delikatnej ballady. Ale podczas pracy nad nią na próbach, Alan Wilder przekonał kolegów, żeby dodać rytm i wzmocnić elektroniczną stronę jej brzmienia. Fani zwracali uwagę na wydźwięk utworu: to bardzo swoista piosenka miłosna, opowiadająca o niemożności prawdziwej i głębokiej komunikacji z innymi ludźmi, zwłaszcza komunikacji werbalnej - stąd potrzeba tytułowej "ciszy".
DAWID ŻUCHOWICZ
5 z 7
Never Let Me Down Again (1987)
Jeden z największych, a zarazem ostatnich sukcesów grupy z pierwszego etapu jej kariery. Choć z pozoru brzmi jak typowa dla grupy elektroniczna, synth-popowa piosenka, opowiadając o jej powstaniu, członkowie zespołu powoływali się na czysto rockowe inspiracje. Choć z pozoru okładka singla, z reprodukcją mapy wciąż jeszcze istniejącego w dniu premiery płyty ZSRR, sugerowałaby polityczny temat, utwór mówi raczej o narkotykowym uzależnieniu.
TOMASZ STAŃCZAK
6 z 7
Walking In My Shoes (1993)
Bardzo wyraźny dowód na to, jak bardzo zmieniało się brzmienie zespołu - brud i zgrzyty, jakie słychać w tym utworze, byłyby nie do pomyślenia w piosenkach z pierwszego etapu jej kariery. To jeden z ulubionych utworów Alana Wildera, współzałożyciela zespołu, który odszedł z grupy niedługo po premierze tego utworu. Piosenka zasłynęła dodatkowo za sprawą intrygującego teledysku. Jego autorem jest słynny fotograf i reżyser Anton Corbijn, słynący ze swego charakterystycznego, minimalistycznego stylu.
TOMASZ STAŃCZAK
7 z 7
Personal Jesus (1989)
To jeden z najbardziej znanych i rozpoznawalnych utworów w całej, długiej historii Depeche Mode, piosenka która doczekała się licznych coverów, a jej tytuł żyje własnym życiem - "pożyczył" go choćby polski reżyser Przemysław Wojcieszek, który tak nazwał jeden ze swoich spektakli teatralnych. Inspiracją piosenki jest postać Elvisa Presleya i ciężar, jakim było dla niego bycie "osobistym Jezusem" dla wielu ludzi na całym świecie. Utwór promowany był teledyskiem autorstwa Antona Corbijna, który był pierwszym kolorowym wideoklipem w dorobku zespołu.
Wszystkie komentarze