To nie kopia Wałęsy
- Dla Wałęsy mamy kilka wąsów. Bo z biegiem lat zmieniał się ich kształt i kolor - mówi charakteryzator Waldemar Pokromski, który na planie filmu Andrzeja Wajdy dba o wygląd Roberta Więckiewicza.
Tomasz Matraszek, charakteryzator: - Każdy wie, że Robert Więckiewicz różni się dość znacznie wyglądem od Lecha Wałęsy i trzeba użyć najnowszych metod i efektów specjalnych, aby go do Wałęsy upodobnić. Musimy więc pogrubiać twarz, dorabiać fragmenty włosów, oczywiście wąsy. Dochodzi jeszcze zmiana charakteru linii brwi i nieinwazyjna korekta nosa.
Ale to Waldemar Pokromski nie odstępuje aktora na krok. Przed i po każdym ujęciu sprawdza, czy nie odkleiły się wąsy, baczki, czy doczepione włosy nad karkiem są na swoim miejscu. Poprawia kołnierz drelicha. - Ale pamiętajmy, że Robert Więckiewicz nie jest kopią Wałęsy. On gra Wałęsę - podkreśla.
To Pokromski obciął włosy Agnieszce Grochowskiej, która gra Danutę Wałęsę. Dla aktorki, która zagrała w głośnym "W ciemności" Agnieszki Holland i "Warszawie" w reżyserii jej męża Dariusza Gajewskiego, piękne długie włosy były dotąd znakiem rozpoznawczym. Teraz już nie są. Dla potrzeb "Wałęsy" musiała je ściąć, bo Danuta Wałęsa zawsze miała krótkie. A peruka wyglądałaby niedobrze.
Jak mówi kostiumograf Magdalena Biedrzycka, stworzenie kostiumów do filmu fabularnego o żyjących bohaterach wcale nie jest łatwe. - Rodzina pana Wałęsy była w pierwszej połowie lat 80. chyba najczęściej fotografowaną rodziną na świecie. Te zdjęcia stanowią dla mnie doskonały materiał wyjściowy, ale przecież nie robimy dokumentu, więc mogę sobie pozwolić na pewną własną koncepcję. Jednak jest pewien problem: nasz film zaczyna się w roku 1970 i tu mogę się oprzeć tylko na swojej wiedzy o tych czasach, sytuacji społecznej i finansowej naszych bohaterów.
Natomiast - jak mówi Biedrzycka - odtworzenie mundurów zomo i milicji nie jest wcale trudnym zadaniem. - Mamy dokładną dokumentację zdjęciową: oficjalną i nieoficjalną z tamtych wydarzeń. Wesprze nas firma specjalizująca się w szyciu mundurów i uniformów oraz zapaleńcy z grup rekonstrukcyjnych. Okazuje się, że istnieją ludzie, których bawi przebieranie się np. za oddziały ZOMO i posiadają naprawdę wiarygodne wyposażenie.
Wszystkie komentarze