Fot. Dominik Sadowski / Agencja Wyborcza.pl
Znudziło się?
Dawką kultury, jak co roku, było Centrum Hewelianum, Centralne Muzeum Morskie, Muzeum Archeologiczne,
Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, Ratusz Głównego Miasta, Dwór Artusa, Dom Uphagena, Muzeum Bursztynu i Wystawa "Drogi do wolności". Zabrakło jakiegokolwiek nowego pomysłu na imprezę, nie licząc kabaretów, które nie są przecież żadną wizytówką miasta, ani czymś wyjątkowym.
- Być może jest to odczuwalne, bo ruch niczym nie różni się od normalnych w sezonie - usłyszeliśmy w niedzielę w Dworze Artusa. - Ciężko też porównywać zainteresowanie z pierwszą edycją, bo wtedy mieliśmy do czynienia z istnym szaleństwem.

Wszystkie komentarze