Początek roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. Rodzice od kilku tygodni kompletują dzieciom szkolną wyprawkę. Na liście zakupów, obok podręczników, zeszytów ćwiczeń, stroju sportowego i obuwia na zmianę, nie może zabraknąć tornistra, piórnika czy worka na buty, a także szkolnych przyborów takich jak zeszyt, blok, kredki, farby czy plastelina.
By zaopatrzyć dzieci we wszystkie potrzebne rzeczy rodzice muszą się liczyć z wydatkiem co najmniej kilkuset złotych. Zgodnie z danymi zebranymi przez CBOS 10 lat temu wysłanie jednego dziecka do szkoły kosztowało 511 zł. Dwa lata temu - 766 zł. Rok temu - 899 zł. Nic więc dziwnego, że większość rodziców oszczędza.
- Wyprawka szkolna z roku na rok jest coraz droższa. Mam trójkę dzieci w wieku szkolnym i sierpień jest zawsze dla naszego domowego budżetu trudnym miesiącem. Gdybym nie liczyła się z pieniędzmi, to nie wystarczyłoby jednej pensji, żeby wyposażyć dzieciaki we wszystko, co jest im potrzebne. Trzeba więc polować na okazję, przynajmniej jeżeli chodzi o przybory szkolne, bo na podręcznikach, niestety, wiele zaoszczędzić się nie da - mówi pani Natalia Kalinowska, którą spotkaliśmy na dziale papierniczym w jednym z gdańskich hipermarketów.
Rodzice przyznają, ze rzadko kompletują wyprawkę w jednym sklepie.
- W jednym kupi się bloki, w innym farby. Wiadomo - żeby było taniej. Ze dwa lata temu zrobiłam taki błąd i wszystko kupiłam za jednym zamachem w jednym sklepie, bo część rzeczy była w promocji. Ale dopiero w domu okazało się, że za pozostałe przepłaciłam - mówi pani Mariola, mama dwójki dzieci w wieku szkolnym z Gdańska.
Z przygotowanego przez nas w ubiegłym roku raportu dotyczącego cen 13 wybranych przyborów szkolnych potrzebnych w III klasie szkoły podstawowej: zeszytu 16-kartkowego w kratkę i w linię, bloku rysunkowego i technicznego, kredek ołówkowych, farb plakatowych, pasteli olejnych, ryzy papieru ksero, segregatora, plasteliny, plecaka, piórnika i worka wynikało, że za szkolną wyprawkę zapłacimy najmniej w popularnych hipermarketach i supermarketach. Różnica w cenie pomiędzy najdroższym, a najtańszym sklepem wyniosła wówczas ponad 200 zł.
W tym roku również wybraliśmy się do tych samych sklepów - Empiku, Stormu, Reala, Tesco i Carrefoura, żeby sprawdzić, ile zapłacimy za przybory. Co się okazało?
Wszystkie komentarze