Tu'gether powstało jesienią tego roku i wszystkich zaskoczyło. Sopot od dawna nie miał do zaoferowania nic specjalnego lokalesom, aż tu nagle... powstaje miejsce, w którym można nauczyć się nowych smaków, przeżyć kulinarne odkrycie, ale bez zbędnego nadęcia i wymuszonej elegancji. Wszystko za sprawą Kacpra Maziuka, który jest młodym, lecz niezwykle kreatywnym szefem kuchni.
JAN RUSEK
Warto wybrać tutaj trzydaniowy lunch za 29 zł (do tego lemoniada rozmarynowa lub kawa w cenie). Jedną z propozycji jest krem z buraka z pianą z ginu i selerem naciowym, na drugie danie zaś dorsz z porem duszonym w białym winie, orzechem włoskim, ziemniakami kruszonymi i tagliatelle z marchwi. Na deser zaś ciasto marchewkowe.
Tako to miejsce na niezobowiązujący obiad w centrum Gdyni oraz alternatywa dla tych, którzy chcą odpocząć od kuchni europejskiej. Szef kuchni zdobywał doświadczenie w meksykańskich restauracjach w Londynie. Wszystko przygotowywane jest na bieżąco, więc na jedzenie w Tako trzeba poczekać nawet kilkadziesiąt minut.
ŁUKASZ GŁOWALA
Przystawki to np. jalepeno peppers, czyli ostre panierowane papryczki nadziewane serem cheddar (12 zł) czy też empanadas - pierożki nadziewane chorizo, marynowanym kaktusem, papryką, świeżą kolendrą i oregano, lekko pikantne, z dodatkiem wędzonych chipotles.
Jest też burrito, tutaj podawane jest m.in. z siekaną wołowiną, suszonymi pomidorami, rukolą, jalapenos, cheddarem i mozzarellą. Burrito wegetariańskie to placek z serkiem mascarpone, cheddarem, gorgonzolą, kozim serem, białą fasolą, rukolą, marynowanym burakiem, awokado i kolendrą
Główna Osobowa to spełnienie kulinarnych marzeń wielu młodych mieszkańców Trójmiasta. W końcu powstał lokal, w którym można zarówno dobrze zjeść, jak i wypić autorski koktajl, a wszystko w luźnej i sympatycznej atmosferze. W menu króluje zasada sezonowości produktów, a każdego dnia dostępne są inne specjały szefowej kuchni.
Co istotne, na menu nie narzekają tutaj również wegetarianie, mogąc wybrać wiele autorskich, pozbawionych mięsa lub produktów odzwierzęcych dań. To np. pita z musem awokado, prażoną ciecierzycą, kalafiorem, kolendrą i gęstym jogurtem. Innym razem był to makaron z sosem z dyni, jarmużem i włoskim serem.
RAFAŁ MALKO
W ofercie dla mięsożerców serwuje się tutaj np. pierś z kaczki z sosem selerowo-orzechowym, chutney'em z pomarańczy i marchwi, ziemniaczanymi fondantami oraz chipsami z jarmużu. Pomimo że menu wydaje się wykwintne, to za danie główne zapłacimy od kilkunastu do ok. 30 zł.
Drugą odsłoną lokalu jest bar, w którym barman pomoże nam dobrać odpowiedni do dania alkohol, a na wieczór zaproponuje autorską kompozycję alkoholu i świeżych soków. Zimą warto poprosić o grzaniec - tutaj przygotowywany na porto i likierze z ziela angielskiego z dodatkiem wanilii.
Black & White Coffee to nowe miejsce na kulinarnej mapie Trójmiasta, które ucieszy przede wszystkim miłośników kawowych eksperymentów. Lokal otworzył Leszek Jędrasik, trzykrotny Mistrz Polski Latte Art. Kawiarnia znajduje się poza głównymi szlakami turystycznymi. O jej istnieniu wiedzą głównie okoliczni mieszkańcy i kawowi smakosze, których nie satysfakcjonuje zwykłe americano, jakie podaje się w większości kawiarni.
RAFAŁ MALKO
Po krótkiej rozmowie z Leszkiem Jędrasikiem każdy tutejszy gość otrzyma dokładnie taką kawę, na jaką ma ochotę. Miejsce specjalizuje się w przygotowywaniu kaw metodą alternatywną, m.in. za pomocą dripu, chemexu i aeropressu. Do tego wypieki prosto z piekarnika - również w wersjach bezglutenowej i wegańskiej.
Fukafe to lokal, który urozmaicił w tym roku mapę wegańskich lokali w Trójmieście przekonując, że kuchnia bezmięsna może być kreatywna i niezwykle smaczna. Fukafe powstało w 2012 r., lecz od tamtej pory zmieniło lokalizację i formę. W 2015 r. funkcjonowało jak wegańska restauracja z kuchnią opierającą się na sezonowych, ekologicznych składnikach. Na talerzach królowały kasze, ryż, makarony podawane z delikatnymi, warzywnymi sosami, pieczonymi warzywami lub kotletami z warzyw.
ŁUKASZ GŁOWALA
Niestety właściciele Fukafe zrezygnowali niedawno z podawania w ich lokalu obiadów i pozostali przy pierwotnej, kawiarnianej funkcji lokalu. W 2016 r. będzie można tutaj napić się dobrej kawy i posmakować wegańskich wariacji na temat tradycyjnych ciast. "Klasyk" Fukafe to np. ciasto Banafi, łączące smak kwaśnej piany z kakaowym spodem i musem z daktyli i bananów. Jest też wegański "furnik", czyli wegański sernik z pomarańczą oraz rozmaite desery dla wegan i alergików.
Krew i Woda to tegoroczny przepis na to, jak odnieść sukces w gastronomii. Elegancki, lecz niezobowiązujący wystrój przyciąga gości przechodzących ul. Abrahama. Mieszcząca się wcześniej pod tym adresem restauracja świeciła pustkami. Dzisiaj w Krwi i Wodzie gości nie brakuje - szczególnie w weekendy i wieczorami.
ŁUKASZ GŁOWALA
Magnesem przyciągającym do lokalu jest kuchnia Mariusza Pieterwasa, bazująca na autorskich połączeniach smaków, świeżych i wysokiej jakości produktach. Można zamówić tutaj np. wątróbki drobiowe z cebulą i migdałami w słonym karmelu, wołowinę po tajsku ze świeżymi warzywami, czy też halibuta grenlandzkiego z sezonowymi warzywami, sosem kokosowym, trawą cytrynową i czarnym sezamem.
Bistro Familia ucieszy tych, którzy gustują w smakach kuchni Kresów Wschodnich. Lokal specjalizuje się w serwowaniu potraw wileńskich, co jest miłą odmianą dla gastronomicznej mapy Trójmiasta zdominowanej przez kuchnię włoską i amerykańską. Specjalnością lokalu są kibiny podawane zarówno w wersji wegetariańskiej, jak i mięsnej. Można zamówić je z boczkiem, cebulą, ziemniakami i białym serem czy też z kapustą i grzybami.
ŁUKASZ GŁOWALA
W menu są litewskie cepeliny z wieprzowiną w środku, a na zewnątrz z tartym ziemniakiem. Są też kołduny litewskie ze śmietaną, babka ziemniaczana oraz tradycyjne bitki ze śmietaną. Do potraw podawany jest domowe pieczywo i własnej roboty kwas chlebowy.
Umam to powiew świeżości w trójmiejskiej branży cukierniczej. Miejsce stworzył Krzysztof Ilnicki, który doświadczenie zawodowe zdobył, pracując w londyńskich restauracjach odznaczonych gwiazdkami Michelin. Specjalizuje się on w przygotowywaniu ciastek, tortów i charakterystycznych deserów w kształcie półkuli. Ilnicki czerpie inspiracje hiszpańskich i francuskich trendów cukierniczych, co rusz zaskakując swoich gości kreatywnością.
DOMINIK SADOWSKI
W lokalu Ilnickiego można posmakować np. deseru złożonego ze spodu kokosowgo dacquoise, na którym ułożone są smażone brzoskwinie w musie czekoladowo-imbirowym. Do tego podawana jest świeża brzoskwinia do dekoracji. Oferta deserów i ciastek często się zmienia, kosztują od kilku do kilkunastu złotych za porcję.
Biały Królik to elegancka restauracja, która mieści się w odrestaurowanym kompleksie pałacowo-parkowym Quadrille Conference & SPA. Wystrój sprawia, że goście restauracji czują się jakby przenieśli się do scenerii baśni "Alicja w Krainie Czarów". Szefem Kuchni jest Marcin Popielarz, który swój talent rozwijał, pracując w renomowanych restauracjach w Londynie i Oslo.
RENATA DĄBROWSKA
W kuchni obowiązuje zasada łączenia tradycyjnych receptur z dodatkami i sposobem podania odpowiadającymi współczesnym trendom gastronomicznym. Daniem popisowym jest np. królik w majonezie z suszonych borowików. Większość dań, które można znaleźć w tasting menu, przygotowana jest z lokalnych produktów, kupowanych od rolników z Kaszub.
Powstanie Pixela to odpowiedź na brak porządnych koktajlbarów w centrum Gdańska. Jego właścicielami jest dwóch znajomych barmanów, którzy chcieli stworzyć miejsce będące alternatywą dla typowych pubów i barów. I udało im się, o czym świadczy ilość gości odwiedzających Pixela wieczorami.
RAFAŁ MALKO
Za kilkanaście złotych można napić się tutaj autorskiego koktajlu, przygotowywanego na bazie własnej roboty puree owocowych i syropów. A wszystko to w koleżeńskiej atmosferze, nieco w oddali od hałaśliwego i pełnego turystów centrum. Co jeszcze przyciąga do Pixela? Można tutaj pograć na Xboxie i kultowym Pegasusie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze