Trendy barmańskie zaczynają zmieniać się równie szybko, jak gastronomiczne, a miksologia, czyli sztuka robienia drinków, rozwija się w Polsce z zaskakującą prędkością. Również w Trójmieście coraz bardziej popularne stają się koktajlbary, w których drinki mają nie tylko wprowadzać w stan alkoholowego upojenia, ale przede wszystkim dobrze i oryginalnie smakować. Spytaliśmy barmanów z sześciu najmodniejszych miejsc, jakie drinki proponują na koniec karnawału.
Rabarbar to zupełna nowość na mapie trójmiejskich lokali gastronomicznych. Otworzyli się w sobotę 30 stycznia przy ul. Garncarskiej niedaleko Dworca Głównego w Gdańsku.
- Moda na koktajlbary jest mocno zauważalna w stolicy, a w Trójmieście dopiero zaczyna raczkować - mówi Michał Maniara, współwłaściciel lokalu. - Im więcej takich miejsc, tym lepiej, bo chcemy przekonać ludzi, że picie alkoholu może być kulturalne, a drink to coś więcej niż tylko wódka z colą. Stawiamy na różnorodność, więc garnie jest eleganckie i starannie dobrane do charakteru koktajlu, ma go dopełniać, nie zaś przeszkadzać.
JAN RUSEK
Na koniec karnawału w Rabarbarze warto spróbować autorskiej kompozycji inspirowanej modnym w latach 90` drinkiem cosmopolitan. - To połączenie zrobiło duża furorę podczas otwarcia lokalu - mówi Michał Manaria. - Miksujemy wódkę, cointreau, syrop ananasowy naszej roboty, ekologiczny sok z żurawiny, dodajemy skórkę pomarańczy i limonkę. Watę cukrową, czyli wspomnienie dzieciństwa, kładziemy na dno kieliszka, na wierzchu kieliszka jest też delikatna ozdoba z waty. Taki drink kosztuje 21 zł.
Rabarbar, Gdańsk, ul. Garncarska 4/6
Eliksir powstał pod koniec ubiegłego roku na terenie osiedla Garnizon w Gdańsku Wrzeszczu. To kameralna restauracja połączona z koktajbarem, a wpływy technik gastronomicznych i miksologicznych nawzajem się przenikają.
- Korzystamy np. z metody sous-vide, z pieczenia, gotowania, blanszowania, mamy nawet stację kuchenną za barem, u nas nie używa się półproduktów - mówi Grzegorz Nowicki, szef baru. - Wszystkie te metody nie służą jednak temu, żeby koktajle udziwnić, ale żeby wydobyć pełnię smaku z produktów. Nie chodzi nam o to, żeby gości zaskakiwać oryginalnymi połączeniami składników, ale żeby im dogadzać, uczyć nowych, ciekawych kompozycji.
RENATA DĄBROWSKA
W Eliksirze odpowiedzią na najnowsze trendy jest drink hot buttered rum, czyli połączenie rumu z masłem i przyprawami. W tym sezonie Grzegorz Nowicki proponuje też koktajl o typowo zimowych połączeniach smakowych. - To połączenie wódki Absolut Elyx, z kordiałem żurawinowo-tymiankowym, a wszystko jest topowane gazowanym, świeżo wyciskanym sokiem z jabłek - zachęca Nowicki. - Podajemy go w miedzianym kubeczku, z dekoracją z suszonego jabłka. Kosztuje 19 zł.
Eliksir, Gdańsk, ul. M. Hemara 1
Koktajlbar Piotra Juracha i Dawida Kołodziejczuka powstał w kwietniu ubiegłego roku. Chłopaki specjalizują się w serwowaniu autorskich drinków, przygotowywanych na bazie własnej roboty puree owocowych i syropów. Właśnie wystartowali z nową, zimową kartą, a w niej znalazły się drinki na marmoladach i z dodatkami ziół.
- Nie podążamy ślepo za barmańskimi trendami, staramy się serwować to, co zasmakuje naszym gościom - mówi Piotr Jurach. - Karnawał to powrót bąbelków, dlatego na aperitif polecamy połączenie odrobiny porto, kordiału żurawinowego, topowanych musującymi prosecco lub cavą. Taki koktajl jest musujący, im dłużej się go pije, tym smaki bardziej się klarują, charakter zmienia się w trakcie picia. Kosztuje 16 zł.
JAN RUSEK
- Typowo zimowym połączeniem jest śliwka w czekoladzie, czyli metaxa, powidła śliwkowe, bitter czekoladowy, odrobina soku z cytryny - dodaje Dawid Kołodziejczuk. - W tym sezonie będziemy też nieco eksperymentować wokół połączeń z adwokatem.
Pixel, Gdańsk, ul. Spichrzowa 22/1
Flisak'76 był jednym z pierwszych lokali, do których przywędrowała moda na podawanie koktajli w słoikach i butelkach, bez obfitego garnie, za to w oryginalnych połączeniach naturalnych i własnej roboty składników. Tutejsza karta zmienia się co trzy miesiące i można w niej znaleźć wszystko to, co jest akurat dostępne na targu.
- Obecnie królują w niej zimowe owoce - mówi Krzysztof Rathnau, szef baru. - Na końcówkę karnawału polecam Flisak Punch. To koktajl składający się z rumu, który sam w sobie już kojarzy się z zimą, w połączeniu z likierem gruszkowym, kordiałem domowej roboty z mandarynek. Do tego przyprawiam to wszystko kroplą płynnej przyprawy z ziela angielskiego i cynamonu. Wszystko daje bogaty, słodko-kwaśny smak, charakterystyczny dla tej pory roku.
RENATA DĄBROWSKA
- Koktajl podajemy w rozszerzającym się do góry kieliszku, z plastrem gruszki i posypką z cynamonu. Jest bardzo aromatyczny, a kosztuje 21 zł - mówi szef baru.
Flisak'76, ul. Chlebnicka 9/10
Fidel to połączenie dań kuchni karaibskiej oraz rum baru.
- Rum jest mało popularnym alkoholem, traktowanym nieco po macoszemu - mówi Mikołaj Siemiak-Zielonka, szef baru. - Chcemy, żeby ludzie zauważyli, że rum można pić na wiele różnych sposobów. Każdej ostatniej niedzieli miesiąca organizujemy specjalne szkolenia na temat gatunków rumu i łączenia go z jedzeniem. Zainteresowanie jest ogromne, bo na każdym takim spotkaniu jest ponad 50 osób.
RENATA DĄBROWSKA
Karta jest wypełniona klasycznymi koktajlami, lecz wódka często jest zamieniana rumem. Co warto zamówić, żeby zaszaleć podczas ostatniego karnawałowego weekendu? - Dla panów polecam Rum Old Fashioned, którego receptura została wydrukowana w gazecie w 1833 roku - mówi Mikołaj Siemiak-Zielonka. - To połączenie rumu, bittersa i brązowego cukru, ostrzegam, że jest dosyć mocny.
Panie powinny spróbować Porn Star Daiquiri. - To słodki koktajl z połączenia rumu Ron de Jeremy, likieru galliano, marakui, białej czekolady, podajemy go z shotem prosseco - mówi Siemiak-Zielonka. - Trochę słodko, trochę kwaśno, ale właśnie o to chodzi, żeby przełamywać smaki.
Rum Old Fashioned kosztuje 20, z Porn Star Daiquiri 23 zł.
Fidel, Sopot, ul. Powstańców Warszawy 6
Główna Osobowa, czyli połączenie kreatywnej kuchni z koktajlbarem, od lipca ubiegłego roku zdobyła spore grono stałych gości. To tutaj tworzy swoje koktajle Faroth, jeden z najbardziej znanych barmanów w Trójmieście, który zdobywał doświadczenie pracując m.in. w słynnym warszawskim lokalu Pies czy Suka. Od miesiąca można zamówić koktajle z nowej karty.
- To najdziwniejsza karta, jaką mieliśmy do tej pory, jest dosyć tłusta, sporo koktajli podajemy na ciepło - mówi Dawid Gierjatowicz, nazywany w branży Farothem, szef baru. - Mamy np. nasz bull shot, czyli połączenie wódki, aquaitu oraz nieklarowanego rosołu z kaczki. Przystrajamy go selerem naciowym, cytryną, rant nacieramy pieprzem i cynamonem.
RENATA DĄBROWSKA
Na koniec karnawału można z kolei polecić wariację na temat klasycznej Palomy. - U nas nazywa się Polona i składa się z tequili, limonki, dopełnianych domowej roboty sodą gruszkową. Na rancie jest cukier, sól, kardamon i cynamon, całość kosztuje 16 zł - opisuje Dawid Gierjatowicz.
Główna Osobowa, Gdynia, ul. Antoniego Abrahama 39
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze