W poniedziałek w Czernikach w powiecie kościerskim znowu jest sennie i cicho. Przed domem rodziny G. nie stoją już samochody, nie widać policji i dziennikarzy. O tym, że coś się tu działo w ostatnich dniach, świadczy jedynie policyjna taśma rozwinięta wokół domu. I trzy znicze postawione przy bramie.
- Ale wciąż jesteśmy w szoku - mówi nam jedna z sąsiadek.