Przed zbliżającym się nowym sezonem Energa Basket Ligi trener Trefla Żan Tabak i jego podopieczny Michał Kolenda są zgodni - mają wysokie aspiracje, jednak ich plany zweryfikuje boisko. Klub z Sopotu chce w ciągu trzech lat stać się uznaną marką w Europie.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami północnoeuropejskiej ligi ENBL, wysłaliśmy zgłoszenie do rozgrywek - mówi "Wyborczej" Trójmiasto prezes Trefla Sopot Marek Wierzbicki.
Spory ruch panuje w szeregach Trefla Sopot, który powoli konstruuje skład na nadchodzący sezon. Na ukończeniu jest jego polska część, a w poniedziałek klub ogłosił zakontraktowanie pierwszego obcokrajowca, Rolandsa Freimanisa.
Nowy szkoleniowiec Trefla Żan Tabak buduje drużynę na nadchodzący sezon. Póki co skupił się na polskiej rotacji, którą zasilili Andrzej Pluta oraz Jarosław Zyskowski. Ważne umowy mają Michał Kolenda i Mateusz Szlachetka, choć obaj na brak zainteresowania ze strony innych zespołów nie narzekają.
Działaczom Trefla wspólnymi siłami udało się zakontraktować nowego trenera Żana Tabaka. Z Chorwatem na ławce i zwiększonym budżetem klub przystępuje do budowy drużyny na nowy sezon Energa Basket Ligi.
Wielki powrót na ławkę trenerską Trefla Sopot stał się faktem. Władze klubu poinformowały o podpisaniu trzyletniego kontraktu z nowym szkoleniowcem, Żanem Tabakiem. Ceniony w naszym kraju Chorwat wraca do Ergo Areny po dziesięciu latach.
W drugim meczu ćwierćfinału play-offów PlusLigi siatkarze Trefla Gdańsk przegrali w Ergo Arenie z Jastrzębskim Węglem 0:3. Tym samym w rywalizacji do dwóch zwycięstw jest 1:1, decydujący mecz w środę w Jastrzębiu.
W ostatniej kolejce rundy zasadniczej Energa Basket Ligi zespoły z Trójmiasta zagrały w kratkę. Trefl Sopot wygrał po niesamowitym meczu, z kolei Asseco Arka Gdynia przegrała bezdyskusyjnie. Ale jedno je łączy - oba zespoły nie zagrają w play-off i sezon się dla nich zakończył.
Derby Trójmiasta nie zawiodły oczekiwań kibiców. Po trzymającym w niepewności do ostatnich akcji meczu Trefl Sopot pokonał Asseco Arkę Gdynia 98:90 i podtrzymał swoje nadzieje na awans do fazy play-off.
Koszykarskie zespoły z Trójmiasta kończą sezon w zgoła odmiennych nastrojach. Asseco Arka swój cel osiągnęła, utrzymując się na poziomie ekstraklasy. Trefl znajduje się na przeciwnym biegunie - sopocianie nawet nie zakwalifikowali się do fazy play-off. Kto skończy rozgrywki w lepszych humorach po derbowym zwycięstwie?
Tuż przed końcem sezonu w zespole Trefla Sopot zachodzą spore zmiany. Yannick Franke, statystycznie najlepszy zawodnik żółto-czarnych, rozwiązał kontrakt z klubem i przeniósł się do Hiszpanii. Kilka dni wcześniej rezygnację ze stanowiska pierwszego trenera złożył Marcin Stefański.
Władze Trefla Sopot po katastrofalnym, przegranym 73:98, meczu w Szczecinie z Kingiem poinformowały o zmianie na stanowisku pierwszego szkoleniowca. Lepiej zaprezentowali się koszykarze Asseco Arki Gdynia, którzy minimalnie pokonali we własnej hali Spójnię Stargard 76:74.
Kolejny przygnębiający wieczór dla fanów trójmiejskiej koszykówki. Oba zespoły z naszego regionu wracają z dalekich podróży na tarczy - Trefl Sopot został rozbity przez Zastal Zielona Góra, z kolei Asseco Arka Gdynia, która zaprezentowała się znacznie lepiej, uległa w Dąbrowie Górniczej MKS.
To nie był dobry dzień dla koszykarskich zespołów z Trójmiasta. Asseco Arka Gdynia przegrała w Lublinie, z kolei Trefl Sopot wysoko przegrał z Arged Stalą Ostrów i oddalił się od play-off.
W istotnym dla układu tabeli Energa Basket Ligi meczu Trefl Sopot uległ w Ergo Arenie Anwilowi Włocławek 82:89. Podopieczni Marcina Stefańskiego właściwie całe spotkanie byli zmuszeni gonić rozpędzonego rywala. Ta sztuka im się jednak nie udała.
Przedstawiciele Trefla Sopot ogłosili zakontraktowanie 30-letniego amerykańskiego obwodowego Angelo Warnera. Nowy zawodnik wspomoże zespół w walce o awans do fazy play-off. Na papierze Warner to kandydat na gwiazdę Energa Basket Ligi.
Nie udało się koszykarzom Trefla Sopot pokonać na własnym boisku Śląska Wrocław. Żółto-czarni jeszcze w trzeciej kwarcie pewnie prowadzili różnicą 16 punktów. Zespół z Dolnego Śląska zdołał jednak odrobić straty i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę w dogrywce.
Koszykarze Trefla, którzy przed sezonem nieśmiało spoglądali nawet w kierunku pierwszej "4", w ciągu nadchodzących tygodni rozegrają kilka kluczowych spotkań. Sopocianie będą rywalizować nie tyle o rozstawienie przed fazą play-off, a o samą kwalifikację do najlepszej ósemki ligi.
Amerykański rozgrywający Brandon Young nie będzie dalej reprezentował barw Trefla Sopot. Klub szuka jego następcy, ale nie jest to łatwe ze względu na ograniczone środki finansowe. Budżet płacowy został już bowiem rozdysponowany.
Trefl Sopot mizernie pożegnał się z rozgrywkami FIBA EuropeCup, przegrywając w Rumunii z CSM Oradea 65:80. W derbach Pomorza lider Energa Basket Ligi rozgromił Asseco Arkę Gdynia 100:75
Piąty mecz, czwarta porażka koszykarzy Trefla Sopot w TOP 16 FIBA EuropeCup. Żółto-czarni ulegli w Ergo Arenie CSM Oradea 73:83, tracąc tym samym nawet matematyczne szanse na awans do dalszej fazy rozgrywek.
Nie tak wyobrażali sobie środowy wieczór sympatycy koszykówki w Trójmieście. Mocno przetrzebieni kontuzjami zawodnicy Trefla Sopot ulegli w Ergo Arenie Benfice Lizbona 67:76 w ramach FIBA EuropeCup. Na tarczy swoje mecze zakończyli również gracze Asseco Arki oraz koszykarki VBW Arki Gdynia.
Wracający po przerwie spowodowanej koronawirusem koszykarze Trefla wyraźnie ulegli Sportingowi Lizbona 63:76 w fazie TOP16 FIBA EuropeCup. Braki kondycyjne po przymusowej izolacji dały się we znaki w czwartej kwarcie, którą żółto-czarni przegrali różnicą aż 17 punktów.
Trefl Sopot wciąż częściowo przebywa na kwarantannie po wykryciu pozytywnych przypadków testów na obecność koronawirusa u kilku członków zespołu. Problemów covidowych nie ma Asseco Arka, która jednak musi radzić sobie z kontuzjami ważnych graczy.
Po fatalnej drugiej połowie koszykarze Asseco Arki ulegli na wyjeździe Śląskowi Wrocław 63:86. Żółto-niebiescy musieli radzić sobie bez swojego lidera Novaka Musicia, a podczas meczu urazu kolana doznał Olaf Perzanowski. Problemów przybywa, a gdynianie na zwycięstwo czekają już ponad miesiąc.
Znakomitą formą imponują ostatnio koszykarze Trefla Sopot. W meczu ze Spójnią Stargard wykazali się wielką determinacją, odrabiając 19-punktową stratę. Na przeciwnym biegunie znajdują się gracze Asseco Arki Gdynia, którzy w kiepskim stylu ulegli Twardym Piernikom Toruń 90:101.
Niewiele dzieliło koszykarzy Asseco Arki od zwycięstwa na terenie Enea Astorii Bydgoszcz. Na trzy minuty przed końcową syreną był jeszcze remis, jednak gospodarze w kolejnych akcjach trafili trzy niesamowite rzuty z dystansu, czym zapewnili sobie triumf. Lepiej spisali się zawodnicy Trefla Sopot, którzy pokonali w Gliwicach GTK 82:72.
Choć do Wigilii pozostało jeszcze kilka godzin, koszykarze Trefla postanowili już teraz spałaszować świąteczne pierniczki. Żółto-czarni rozbili na wyjeździe jednego z kandydatów do ligowych laurów Twarde Pierniki Toruń 92:73 i mogą w spokoju zasiąść do bożonarodzeniowego stołu.
Podopieczni Marcina Stefańskiego świetnie zareagowali na napiętą w ostatnim czasie atmosferę w klubie, pokonując we własnej hali Legię Warszawa 85:70. Zmiany w klubie należy więc przełożyć na dalszy termin.
Trefl Sopot zaskakująco łatwo pokonał na wyjeździe Benfikę Lizbona. Żółto-czarni już na początku meczu objęli prowadzenie, którego mimo naporu rywala przed przerwą nie oddali już do ostatniej syreny i zwyciężyli 79:67.
Przegrane w katastrofalnym stylu derby Trójmiasta z Asseco Arka Gdynia wywołały spore niezadowolenie w gabinetach Trefla Sopot. Efektem niestabilnej formy i następnych porażek mogą być zmiany w klubie.
Trudno określić, co się stało z zespołem Trefla Sopot w drugiej połowie 38. derbów Trójmiasta koszykarzy. Po zmianie stron koszykarze Asseco Arki Gdynia zupełnie zdominowali wydarzenia na parkiecie, dzięki czemu utarli nosa lokalnemu rywalowi i zwyciężyli w jego hali 72:58.
Czas oczekiwania na koszykarskie derby Trójmiasta jeszcze nigdy nie był tak długi. W sobotę o godz. 17.30 w Ergo Arenie rozpocznie się 38. w historii starcie Trefla Sopot z Asseco Arką Gdynia. Kto po meczu odśpiewa przyśpiewkę "Trójmiasto jest nasze"?
Nie tak wyobrażali sobie inaugurację drugiej rundy rozgrywek FIBA EuropeCup gracze Trefla Sopot. Żółto-czarni nie mieli nic do powiedzenia w starciu ze Sportingiem Lizbona, przegrywając 72:83. Na zdecydowany plus zasługuje natomiast postawa 18-letniego Huberta Łałaka.
Okienko reprezentacyjne to dla koszykarzy okazja na odpoczynek od rywalizacji na parkietach Energa Basket Ligi. Wolnego nie mają jednak prezesi i sztaby szkoleniowe, którzy w czasie dwutygodniowej przerwy poszukują wzmocnień. Co słychać w Trójmieście?
Koszykarze Trefla, jadąc na mecz z Hapoelem Ejlat, wiedzieli, że tylko zwycięstwo różnicą czterech punktów da im pewny awans do kolejnej fazy FIBA Europe. Cel udało się zrealizować z nawiązką, sopocianie wygrali bowiem 89:83.
Jest długo wyczekiwane przełamanie koszykarzy Trefla. Sopocianie nie mieli problemów z pokonaniem na wyjeździe bułgarskiego zespołu Rilski Sportist Samokow 84:64 i zachowali szanse na awans do dalszej fazy rozgrywek FIBA Europe Cup.
Kolejny wyrównany mecz i kolejna fatalna końcówka w wykonaniu koszykarzy Trefla. Podopieczni Marcina Stefańskiego przegrali w FIBA EuropeCup z BC Kijów 65:66, tracąc wygraną równo z ostatnią syreną. Wcześniej sopocianie roztrwonili 16-punktową przewagę.
W trzeciej kolejce fazy grupowej FIBA Europe Cup koszykarze Trefla Sopot przegrali z Hapoelem Eilat 85:88. W czwartej kwarcie żółto-czarni odrobili 19 punktów straty tylko po to, aby w ostatniej akcji meczu popełnić prosty błąd i przegrać.
W pierwszym od prawie dziewięciu lat meczu europejskich pucharów w Sopocie koszykarze Trefla pokonali w rozgrywkach FIBA Europe Cup bułgarski Rilski Sportist Samokow 90:81.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.