To nie był dobry dzień dla koszykarskich zespołów z Trójmiasta. Asseco Arka Gdynia przegrała w Lublinie, z kolei Trefl Sopot wysoko przegrał z Arged Stalą Ostrów i oddalił się od play-off.
Po tym meczu można by rzec - wiara czyni cuda! Koszykarze Asseco Arki, którzy na starcie drugiej połowy przegrywali różnicą 18 punktów, wykazali się ogromną determinacją, odrabiając z nawiązką straty. Żółto-niebiescy pokonali po dogrywce zespół Kinga Szczecin 85:78.
Przedstawiciele Trefla Sopot ogłosili zakontraktowanie 30-letniego amerykańskiego obwodowego Angelo Warnera. Nowy zawodnik wspomoże zespół w walce o awans do fazy play-off. Na papierze Warner to kandydat na gwiazdę Energa Basket Ligi.
Nie udało się koszykarzom Trefla Sopot pokonać na własnym boisku Śląska Wrocław. Żółto-czarni jeszcze w trzeciej kwarcie pewnie prowadzili różnicą 16 punktów. Zespół z Dolnego Śląska zdołał jednak odrobić straty i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę w dogrywce.
Koszykarze Trefla, którzy przed sezonem nieśmiało spoglądali nawet w kierunku pierwszej "4", w ciągu nadchodzących tygodni rozegrają kilka kluczowych spotkań. Sopocianie będą rywalizować nie tyle o rozstawienie przed fazą play-off, a o samą kwalifikację do najlepszej ósemki ligi.
Koszykarze Asseco Arki w kapitalnym stylu powrócili do rywalizacji w Energa Basket Lidze po przerwie reprezentacyjnej, rozbijając HydroTruck Radom 99:78. Żółto-niebiescy byli świetnie dysponowani w ataku, aż siedmiu graczy zdobyło ponad dziesięć punktów. Do szczęścia zabrakło jedynie przekroczenia "setki".
Takiego scenariusza spodziewali się chyba tylko najwięksi optymiści wśród gdyńskich kibiców. Koszykarze Asseco Arki pokonali na wyjeździe jednego z faworytów do tytułu mistrzowskiego Anwil Włocławek 82:72. Sprawili tym samym, ogromną niespodziankę, zważywszy na fakt, że musieli sobie radzić bez Anthony'ego Durhama.
W istotnym dla losów walki o uniknięcie degradacji meczu koszykarze Asseco Arki rozbili na własnym parkiecie czerwoną latarnię ligi GTK Gliwice 84:68. To zwycięstwo daje żółto-niebieskim bezpieczną, pięciomeczową przewagę nad ostatnim miejscem w tabeli.
Trefl Sopot wciąż częściowo przebywa na kwarantannie po wykryciu pozytywnych przypadków testów na obecność koronawirusa u kilku członków zespołu. Problemów covidowych nie ma Asseco Arka, która jednak musi radzić sobie z kontuzjami ważnych graczy.
Po fatalnej drugiej połowie koszykarze Asseco Arki ulegli na wyjeździe Śląskowi Wrocław 63:86. Żółto-niebiescy musieli radzić sobie bez swojego lidera Novaka Musicia, a podczas meczu urazu kolana doznał Olaf Perzanowski. Problemów przybywa, a gdynianie na zwycięstwo czekają już ponad miesiąc.
Znakomitą formą imponują ostatnio koszykarze Trefla Sopot. W meczu ze Spójnią Stargard wykazali się wielką determinacją, odrabiając 19-punktową stratę. Na przeciwnym biegunie znajdują się gracze Asseco Arki Gdynia, którzy w kiepskim stylu ulegli Twardym Piernikom Toruń 90:101.
Niewiele dzieliło koszykarzy Asseco Arki od zwycięstwa na terenie Enea Astorii Bydgoszcz. Na trzy minuty przed końcową syreną był jeszcze remis, jednak gospodarze w kolejnych akcjach trafili trzy niesamowite rzuty z dystansu, czym zapewnili sobie triumf. Lepiej spisali się zawodnicy Trefla Sopot, którzy pokonali w Gliwicach GTK 82:72.
Na początek rundy rewanżowej rozgrywek Energa Basket Ligi koszykarze Asseco Arki wysoko ulegli Legii Warszawa 70:88. Graczy Milosza Mitrovicia na nawiązanie równorzędnej walki z rywalem ze stolicy stać było jedynie przez dziesięć pierwszych minut.
Choć do Wigilii pozostało jeszcze kilka godzin, koszykarze Trefla postanowili już teraz spałaszować świąteczne pierniczki. Żółto-czarni rozbili na wyjeździe jednego z kandydatów do ligowych laurów Twarde Pierniki Toruń 92:73 i mogą w spokoju zasiąść do bożonarodzeniowego stołu.
Podopieczni Marcina Stefańskiego świetnie zareagowali na napiętą w ostatnim czasie atmosferę w klubie, pokonując we własnej hali Legię Warszawa 85:70. Zmiany w klubie należy więc przełożyć na dalszy termin.
Koszykarze Asseco Arki dzielnie stawili czoła mistrzowi Polski, Stali Ostrów Wlkp. Do przerwy przegrywali różnicą jedynie dwóch punktów, ale w drugiej połowie dali się stłamsić. Mecz zakończył się wysoką wygraną gospodarzy 98:75.
Przegrane w katastrofalnym stylu derby Trójmiasta z Asseco Arka Gdynia wywołały spore niezadowolenie w gabinetach Trefla Sopot. Efektem niestabilnej formy i następnych porażek mogą być zmiany w klubie.
Trudno określić, co się stało z zespołem Trefla Sopot w drugiej połowie 38. derbów Trójmiasta koszykarzy. Po zmianie stron koszykarze Asseco Arki Gdynia zupełnie zdominowali wydarzenia na parkiecie, dzięki czemu utarli nosa lokalnemu rywalowi i zwyciężyli w jego hali 72:58.
Czas oczekiwania na koszykarskie derby Trójmiasta jeszcze nigdy nie był tak długi. W sobotę o godz. 17.30 w Ergo Arenie rozpocznie się 38. w historii starcie Trefla Sopot z Asseco Arką Gdynia. Kto po meczu odśpiewa przyśpiewkę "Trójmiasto jest nasze"?
Na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy Asseco Arki Gdynia i Zastalu Zielona Góra - odpowiednio Milosz Mitrović oraz Oliver Vidin - poruszyli kilka bardzo interesujących wątków. Nie zabrakło tematu wzmocnień, rosnących aspiracji czy atakowania czołgu... łopatą.
Nie udało się koszykarzom Asseco Arki sprawić niespodzianki w starciu z Enea Zastalem Zielona Góra. Gdynianie robili co mogli, ale prowadzący właściwie cały mecz rywale nie dali się zaskoczyć i wygrali 83:73.
Okienko reprezentacyjne to dla koszykarzy okazja na odpoczynek od rywalizacji na parkietach Energa Basket Ligi. Wolnego nie mają jednak prezesi i sztaby szkoleniowe, którzy w czasie dwutygodniowej przerwy poszukują wzmocnień. Co słychać w Trójmieście?
Piąty mecz, czwarte zwycięstwo Asseco Arki. Koszykarze z Gdyni po raz trzeci z rzędu wygrali przed własną publicznością, pokonując MKS Dąbrowa Górnicza 81:80. Świetne zawody rozegrał duet Wołoszyn-Boykins, a nieoczywistym bohaterem meczu został Adrian Bogucki.
W dzisiejszej koszykówce rzuty za trzy punkty są absolutnie kluczowym i podstawowym elementem. Zawodnicy Asseco Arki, udając się w podróż do Torunia, najwyraźniej o nich zapomnieli, bo w całym meczu trafili ich zaledwie trzy i ostatecznie przegrali z Twardymi Piernikami 75:83.
Po prawdziwie skomasowanym ataku w drugiej połowie koszykarze Asseco Arki rozbili Kinga Szczecin 89:65. To pierwsza wygrana żółto-niebieskich we własnej hali od 11 miesięcy.
Przez najbliższy miesiąc koszykarze Asseco Arki rozegrają pięć ligowych spotkań. Żółto-niebieskich czekają m.in. domowe pojedynki z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie, Startem Lublin i MKS Dąbrowa Górnicza. Oba mecze odbędą się w hali, w której gdynianie pozostają bez zwycięstwa od grudnia zeszłego roku.
To był zdecydowanie najlepszy mecz koszykarzy Asseco Arki w tym sezonie. Podopieczni Milosza Mitrovica pokonali w delegacji HydroTruck Radom 91:85, dzięki czemu mogą odetchnąć. Kapitalnie zaprezentowali się obcokrajowcy, wsparci niezawodnymi weteranami.
Dwaj nowi koszykarze nie wpłynęli znacząco na postawę koszykarzy Asseco Arki. Żółto-niebiescy w starciu z Czarnymi nie mieli nic do powiedzenia i przegrali aż 59:87. Beniaminek ze Słupska to rewelacja rozgrywek, wygrał siedem z ośmiu meczów i prowadzi w tabeli.
Gdyńskie poszukiwania strzelca z zagranicy, przynajmniej na ten moment, zakończone. Kontrakt z Asseco Arką podpisał były gracz Spójni Stargard, Amerykanin Jacobi Boykins. Miejsce w składzie na rzecz obcokrajowców stracił z kolei Mateusz Kaszowski.
Kiedy w trzeciej minucie koszykarze Asseco Arki wyszli na prowadzenie 16:2, nic nie zwiastowało nadchodzącego dramatu. Żółto-niebiescy przez pozostałą część meczu dali się stłamsić, pozwolili rozwinąć skrzydła Spójni Stargard i w efekcie ponieśli już piątą w tym sezonie porażkę.
Trzy ligowe spotkania wystarczyły trenerowi Asseco Arki Miloszowi Mitroviciowi, aby podjąć decyzję o zakończeniu współpracy z 24-letnim obwodowym Lamonte Turnerem. Gdyński klub już szuka nowego zagranicznego strzelca.
- Novak Musić musi zrozumieć, że jest jeszcze nikim w tej lidze i nie może sobie pozwolić na pretensje do sędziów. Nie jesteśmy zadowoleni z gry Lamonte Turnera. Jesteśmy w stanie dać mu szansę w kilku kolejnych meczach, ale jeśli jej nie wykorzysta, poszukamy innych rozwiązań - mówił po przegranym spotkaniu z Anwilem Włocławek trener koszykarzy Asseco Arki Gdynia Milosz Mitrović.
Po nadspodziewanie emocjonującym meczu koszykarze Asseco Arki ulegli Anwilowi Włocławek 78:83. Znakomicie w zespole gospodarzy spisali się Novak Musić i Bartłomiej Wołoszyn, jednak na jedyną niepokonaną w Energa Basket Lidze ekipę to nie wystarczyło.
Po wywalczeniu awansu do fazy grupowej FIBA EuropeCup Trefl Sopot wrócił do ligowej szarzyzny. W przegranym po katastrofalnej końcówce meczu z HydroTruckiem Radom żółto-czarni musieli sobie radzić bez kontuzjowanego DeAndre Davisa. Na czas rehabilitacji zastąpi go Carl Lindbom.
W meczu, który długimi fragmentami dynamiką przypominał monotonną partię szachów, koszykarze Asseco Arki okazali się sprytniejsi od GTK Gliwice, zwyciężając na wyjeździe 73:72. Bohaterem zespołu z Gdyni okazał się Bartłomiej Wołoszyn, zdobywca 20 punktów i autor decydującego trafienia w samej końcówce.
Koszykarze Asseco Arki przegrali we własnej hali ze Śląskiem Wrocław 65:80. Nie pomogła nawet obecność trzech nowych koszykarzy, którzy nie zaprezentowali się z dobrej strony.
Niemały ruch panuje w ostatnich dniach w szeregach żółto-niebieskich. Kierownictwo łata kolejne luki w składzie, kontraktując amerykańskiego obwodowego Lamonte Turnera oraz serbskiego skrzydłowego Nikolę Miskovicia. Dzięki temu gdynianie mogą uniknąć rozpaczliwej walki o utrzymanie.
Po katastrofalnym starcie nowego sezonu Energa Basket Ligi żółto-niebiescy wreszcie uregulowali należności i znów mogą dokonywać transferów. Pierwszym z nich jest szwedzki obwodowy David Czerapowicz. W kolejce są dwaj kolejni gracze.
Koszykarze Asseco Arki nieudanie zaprezentowali się gdyńskiej publiczności. Żółto-niebiescy zostali rozbici przez Enea Astorię Bydgoszcz 74:97. Choć ich grę rozruszali nieco Novak Musić i Bartłomiej Wołoszyn, to gospodarze nie mieli w tym spotkaniu wiele do powiedzenia.
Nieprawdopodobny scenariusz miała końcówka spotkania otwierającej kolejki Energa Basket Ligi pomiędzy Treflem Sopot a Twardymi Piernikami Toruń. Miejscowi zwycięstwo podane mieli na tacy, jednak w decydującym momencie wymknęło im się ono z rąk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.