Przy każdej sposobności trener Arki Leszek Ojrzyński podkreśla trudną sytuację treningową swoich piłkarzy. Ci kontakt z naturalną murawą mają jedynie podczas meczów, co potem ma wpływ na ich postawę. - Remis z Piastem? Cudów nie ma co wymagać, bo nie mamy warunków treningowych takich samych jak meczowych - wścieka się szkoleniowiec.
Arka zaledwie zremisowała z Piastem Gliwice 0:0. Spotkanie zapewne by wygrała, gdyby nie ogromna nieporadność napastnika Rubena Jurado. Hiszpan spudłował w niezwykle prostej sytuacji.
Gdańska drużyna potrzebuje impulsu, by odbić się od dna. Pod wodzą Adama Owena raczej się to nie wydarzy, bo walijski szkoleniowiec coraz bardziej rozmija się z rzeczywistością.
Dość nieoczekiwanie Miloš znalazł się w wyjściowym składzie Lechii na mecz z Bruk-Betem Termalicą kosztem Pawła Stolarskiego. Jak się później okazało, była to totalnie nietrafiona decyzja trenera Adama Owena.
Lechia po raz kolejny się skompromitowała, bo tylko tak należy skomentować remis z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. - To tak jakbyśmy przegrali - twierdzi trener Adam Owen.
W rozgrywanym w anormalnych warunkach atmosferycznych meczu Lechia zremisowała na własnym stadionie z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 2:2. Goście wyrównali w ostatnich sekundach meczu i tym samym mogli przesądzić los trenera gdańszczan Adama Owena.
- Mam plan, by wejść do składu i nie oddać miejsca na dłużej. Chcę namieszać - mówi obrońca Arki Tadeusz Socha, który wreszcie otrzyma swoją szansę na grę. W środę (godz. 20.30) przeciwko Piastowi Gliwice zastąpi pauzującego za kartki Damiana Zbozienia.
W ostatnich okienkach transferowych notorycznie pojawiały się informacje, że Arka planuje ściągnąć pomocnika Zagłębia Lubin Krzysztofa Janusa. Po wielu fiaskach ten ruch w końcu stał się faktem. Klub wypożyczył za to do Górnika Łęczna napastnika Michała Żebrakowskiego.
- Naszym problemem jest głowa i mentalność. Jedynym lekiem na obecną sytuację jest maksymalne zaangażowanie się w grę wszystkich zawodników w każdym momencie meczu. Taka druga połowa, jak z Jagiellonią, nie może się powtórzyć. Żeby tak się stało, znów musimy stanowić na boisku jedność - mówi napastnik Lechii Marco Paixao przed wtorkowym spotkaniem w Gdańsku z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (godz. 18).
Matras wytrzymał w Gdańsku zaledwie pół roku. To jeden z najgorszych transferów Lechii w ostatnich latach. Do Zagłębia przechodzi na zasadzie transferu definitywnego. Podpisał 2,5-letni kontrakt.
- My ciągle gramy o utrzymanie - powtarza trener Arki Leszek Ojrzyński. Zatem najbliższe spotkanie gdynian z bezpośrednio zamieszanym w tę walkę Piastem Gliwice (środa, godz. 20.30) będzie idealnym momentem, by znacznie oddalić się od strefy spadkowej.
Utwór "Mniej niż zero" zespołu Lady Pank najlepiej oddaje atmosferę wokół wtorkowego meczu Lechii z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Nie dość, że biało-zieloni grają poniżej krytyki, to jeszcze spotkanie odbędzie się przy minusowej temperaturze.
Z każdą kolejną ligową kolejką sytuacja biało-zielonych jest coraz gorsza. Idą na dno jak "Titanic', a kapitan Adam Owen może wkrótce opuścić tonący okręt, choć na pewno nie wydarzy się to przed wtorkowym starciem z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.
Słowak nie miał wiele do powiedzenia przy żadnej ze straconych przez Lechię bramek w Białymstoku. Uchronił za to zespół od prawdziwej kompromitacji, bo Jagiellonia spokojnie mogła wygrać wyżej.
Dzięki systemowi VAR drużyna Arki zawdzięcza fakt, że przeciwko Zagłębiu nie straciła gola (0:0).
Remis w Lubinie jest dla Arki rezultatem dobrym. Pytanie tylko czy styl w jakim został on wywalczony przestaje przez to mieć jakiekolwiek znaczenie? Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po przegranym przez Lechię 1:4 meczu z Jagiellonią Białystok ogólny wniosek jest następujący - w tej chwili oglądanie poczynań gdańskich piłkarzy przynosi okrutny ból. Głowy, brzucha i wszystkich innych części ciała. Dlatego oceny trojmiasto.wyborcza.pl (w skali 1-6) też muszą być dla zawodników bolesne.
Krótko trwała konferencja prasowa trenera Lechii Adama Owena, ale trudno się dziwić. - Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji - przyznał Walijczyk.
Plotki głoszą, że trener Adam Owen dostał od zarządu Lechii ultimatum - miał zdobyć siedem punktów w trzech najbliższych meczach ekstraklasy. Po porażce 1:4 w Białymstoku wiadomo już, że plan ten nie zostanie wykonany.
Arka zremisowała bezbramkowo w Lubinie z Zagłębiem, co przez pryzmat bardzo słabej gry niezmiernie szanuje trener gości Leszek Ojrzyński.
Mizerny poziom, niewiele jakości i zero goli - to kibicom w Lubinie zafundowali piłkarze Arki i Zagłębia. Sam wynik jest dla gdynian dobry, ale w dwumeczu nie dał przewagi.
Prezes Arki Gdynia SSA Wojciech Pertkiewicz i prezes gdyńskiej akademii Stowarzyszenia Inicjatywa "Arka" Krzysztof Rybicki podpisali aneks do umowy partnerskiej pomiędzy obiema instytucjami. Dodatkowo, w niedalekiej przyszłości, boczne boisko treningowe w Gdyni będzie podgrzewane. Ale i to nie wszystko.
- W tej chwili naszym największym problemem jest świadomość miejsca, które zajmujemy w tabeli. Zawodnicy aż za mocno chcą to zmienić i efekt jest nie do końca taki, jakiego byśmy oczekiwali. Mamy dobrych piłkarzy, ale tylko zwycięstwa budują pewność siebie. A tych w tym sezonie brakuje - mówi trener Lechii Adam Owen przed piątkowym meczem z Jagiellonią w Białymstoku (godz. 20.30).
Po inauguracji rundy wiosennej piłkarskiej ekstraklasy na gdyńską murawę spadła fala krytyki. Kępki trawy momentalnie wyrywały się spod nóg zawodników. Jak to jednak często bywa, tak i tu kij ma dwa końce.
Przed Lechią kolejny mecz o wszystko. W piątek biało-zieloni zagrają z Białymstoku z Jagiellonią (godz. 20.30). Trudno jednak o optymizm po dwóch słabych spotkaniach na własnym stadionie. - Każde zwycięstwo by nas trochę podbudowało - przekonuje Paweł Stolarski.
Podczas meczu z Piastem poważnej kontuzji doznał Rafał Wolski. Piłkarz długo zwijał się z bólu na boisku, lecz cierpiącego kolegę kompletnie zignorowali pozostali gracze Lechii. Przy 25-latku momentalnie znalazło się za to trzech zawodników z Gliwic.
Budżet nękanej kłopotami finansowymi Lechii zasilony został kwotą ponad 6 milionów euro. Złożyła się na to jednorazowa wpłata w wysokości 3,6 mln euro od jednego z niemieckich banków, z którym gdański klub zawarł umowę dyskonta wierzytelności, oraz 2,5 miliona euro od większościowego akcjonariusza Lechii S.A.
Kluczowe dwa mecze w kontekście spokojnego utrzymania Arki w ekstraklasie zostaną rozegrane już niebawem. Punktowy zapas gdynian sprawia, że wygrana w tych starciach sprawę może załatwić nawet w marcu.
- Jedno czy dwa zwycięstwa nic nam nie dadzą. Jesteśmy nisko w tabeli i potrzebujemy zdecydowanie więcej - mówi Gerson. W piątek Lechia zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. I na pewno nie będzie faworytem.
Jeśli Michał Marcjanik, najlepszy obrońca Arki, nie przedłuży z nią kontraktu, a latem odejdzie, ta otrzyma za niego dużo mniejsze pieniądze, niż zarobiłaby na jego sprzedaży. Gapiostwo czy niezrozumiała polityka?
- Z Piastem zagraliśmy zdecydowanie słabiej niż z Wisłą, nie wiem, jak to wytłumaczyć. Sytuacja jest bardzo ciężka, ale wiara w zespole wciąż jest, choć każdy z nas wie, gdzie się obecnie znajdujemy - mówi piłkarz Lechii Ariel Borysiuk.
Piłkarz Lechii w tym sezonie na pewno już nie zagra, stracił też szansę na wyjazd na mistrzostwa świata. Przy tego typu kontuzji rozbrat z boiskiem wynosi bowiem minimum cztery miesiące.
Mecz z Wisłą Kraków uwydatnił przywary piłkarzy Arki w grze obronnej przy rzutach wolnych rywali. Przy Reymonta gdynianie stracili w ten sposób kolejne dwa gole i pod względem tak straconych bramek są na niechlubnym drugim miejscu w lidze.
Słowak nie owijał w bawełnę po przegranym przez Lechię meczu z Piastem. Gdańszczanie zaprezentowali się tragicznie i przeciwko ostatniej drużynie w tabeli stworzyli jedną sytuację, która mogła zakończyć się strzeleniem gola.
Ciszej nad tą trumną - chciałoby się powiedzieć po przegranym przez piłkarzy Lechii w katastrofalny sposób meczu z Piastem Gliwice (0:2). My jednak tradycyjnie wystawiliśmy zawodnikom oceny. Skala trojmiasto.wyborcza.pl to 1-6, ale w przypadku tego meczu jest ona zdecydowanie za szeroka.
Trener Lechii Adam Owen po przegranym w fatalnym stylu meczu z Piastem Gliwice (0:2) narzekał na jakość gry w ofensywie, choć jednocześnie próbował wmówić dziennikarzom, że jego zespół stworzył sporo sytuacji do zdobycia bramki.
Kilkunastu ludzi z herbem Lechii na piersi zakpiło sobie z nielicznie zgromadzonych na stadionie kibiców. Biało-zieloni po żenującym widowisku przegrali z Piastem Gliwice 0:2. Przewaga gdańszczan nad strefą spadkową wynosi w tym momencie cztery punkty.
Pierwszy od blisko roku słaby mecz bramkarza Pavelsa Steinborsa kosztował Arkę trzy punkty w Krakowie przeciwko Wiśle (2:3). Słabych punktów było więcej. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Arka przegrała na wyjeździe z Wisłą Kraków 2:3 i ciężko oprzeć się wrażeniu, że sama sprezentowała rywalowi wszystkie bramki. - To widocznie nie był nasz dzień. Za dużo faulowaliśmy, nie byliśmy skupieni na grze - mówił po meczu szkoleniowiec Leszek Ojrzyński.
Po dwóch meczach rundy wiosennej Arka nadal jest bez wygranej. Tym razem uległa w Krakowie Wiśle 2:3 po golach straconych przez proste błędy. Pechowe spotkanie rozegrał bramkarz Arki Pavels Steinbors, na którego konto można zapisać dwa trafienia rywali.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.