Sto lat temu w Gdańsku nie było zorganizowanego ruchu sufrażystek, jak w USA, który walczył o prawa wyborcze dla kobiet. Były jednak silne kobiety, emancypantki, Niemki i Polki, które udowadniały gdańszczankom, że kobiety są równe mężczyznom.
Podczas środowych uroczystości na stulecie przyznania praw wyborczych kobietom, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zapowiedział, że jeden z jego wiceprezydentów będzie odpowiedzialny za sprawy równouprawnienia. To nowość w polskim samorządzie. - Chciałbym, żebyśmy co roku świętowali 28 listopada, jako dzień przyznanie praw wyborczych kobietom - zaproponował Adamowicz.
- Znamy ojców niepodległości, o matkach musimy dopiero się uczyć. Nazywać ulice i place ich imieniem, przypominać o ich sile, odwadze i wytrwałości - mówiono na Gali 100-lecia praw wyborczych kobiet w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku.
Stulecie nadania praw wyborczych kobietom w Polsce uczciła słupska uczelnia. Na Akademii Pomorskiej miała miejsce konferencja poświęcona kobietom w świecie współczesnym, ale także w historii. Oprócz naukowców dyskutowali także samorządowcy i działacze społeczni.
Dziś po południu ulicami Gdańska przemaszeruje kilka tysięcy kobiet i mężczyzn w XIV Trójmiejskiej Manifie. Tradycyjnie Manifa upominać się będzie o prawa kobiet, ale zainauguruje także cykl wydarzeń związanych z rocznicą 100-lecia przyznania Polkom praw wyborczych.
8 marca ulicami Gdańska przejdzie XIV Trójmiejska Manifa. Po raz kolejny kobiety będą się upominać o swoje prawa, ale w tym roku w sposób symboliczny, bo właśnie mija 100 lat od przyznania Polkom praw wyborczych. - Świętujemy i inaugurujemy cykl wydarzeń na ten jubileusz - mówią organizatorki. Radosne Święto Kobiet będzie zakłócać jednak skrajna prawica.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.