Kościerzyna. Żeby uwiarygodnić swoją osobę, prowadził długą korespondencję elektroniczną z kobietą. Zaprzyjaźnili się, zwierzali się sobie. W końcu była mowa o budowaniu wspólnej przyszłości.
- Każdy reżyser, który poznałby tę zaskakującą i poruszającą historię, nie zawahałby się zrobić na jej podstawie filmu - mówi Katarzyna Warzecha, młoda reżyserka z Gdańska, której animowany dokument trafił na tzw. długą listę oscarową.
Sąd Rejonowy w Gdańsku zakończył proces, który fotoreporterzy wytoczyli "Gazecie Polskiej" i jej naczelnemu Tomaszowi Sakiewiczowi. Poszło o skandaliczny fotomontaż z Irakijczykami i Afgańczykami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.